Forum lotnictwa

Airliner

Jak donosi Gazeta Prawna, Polska zaniedbuje infrastrukturę lotniczą potrzebną do rozwoju przewozów towarowych. Wykorzystują to kraje sąsiednie. Skala polskiej gospodarki i rozwój eksportu oraz importu wymaga zmiany polityki w zakresie tego typu transportu.

- Jakie perspektywy rozwoju ma w naszym kraju lotnicze cargo?

– W Polsce zaniedbujemy lotniczą infrastrukturę towarową, zwłaszcza na lotnisku Okęcie w Warszawie, które jest jednym z najdroższych portów w Europie. I to jest błąd. Nasi sąsiedzi, Czesi docenili towarowe przewozy lotnicze, to i Praga w szybkim tempie staje się konkurencją dla Wiednia jako port tranzytowy dla Europy Środkowo-Wschodniej. W Polsce borykamy się też z brakiem typowych samolotów transportowych, zwłaszcza szerokokadłubowych. Zdarzają się jednorazowe przesyłki o wadze 50-60 ton i wówczas jest potrzebny specjalistyczny sprzęt. Warszawa traci więc swoją szansę. Dodatkowo w dalszym ciągu napotykamy problemy z odprawami celnymi. Pomimo poprawy trwają one jeszcze zbyt długo, a w transporcie lotniczym liczy się przede wszystkim czas. Negatywna opinia o sprawności obsługi w portach lotniczych w Polsce, w tym na najważniejszym lotnisku Warszawa – Okęcie, jaka powstała w przeszłości u zagranicznych klientów, towarzyszy nam w jakimś stopniu do dziś. Pomimo niekwestionowanej poprawy mamy jeszcze wiele do zrobienia.

Lotnisko w Warszawie traci swoją szansę. Negatywna opinia, która kiedyś powstała o porcie na Okęciu u zagranicznych klientów, ciągnie się do dziś.

Dlaczego skonsolidowane przesyłki lotnicze mają lądować w portach europejskich, przecież mogą w Warszawie czy w portach krajowych – Krakowie, Katowicach, Wrocławiu.

- Przynależność do międzynarodowych organizacji pomaga w prowadzeniu biznesu. Jesteście członkiem WACO System (World Air Cargo Organization), ale nie należycie do Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych IATA (International Air Transport Association).

– Składamy aplikację do IATA. Na polskim rynku członkostwo w tej organizacji nie jest wymagane, aby być spedytorem, ale w działaniach za granicą na pewno pomaga. Bardzo przydaje się członkostwo WACO System, organizacji która zrzesza spedytorów średniej wielkości z całego świata. Przez członkostwo w obu organizacjach staniemy się bardziej wiarygodni, również finansowo.

- Co można uznać za waszą przewagę konkurencyjną?

– Nasza usługa na rynku lotniczym musi być zawsze dostępna dla klienta, czyli mieć odpowiednią cenę, zabezpieczony poziom serwisu oraz zapewnioną troskę o klienta. Nie może jednak być na tyle droga, aby klientom opłacało się zmieniać spedytora. W krajach Europy Zachodniej dominują procedury, a my Polacy w trudnych sytuacjach potrafimy improwizować. I to daje nam przewagę. W naszej pracy staramy się też dbać o dostawców usług. To od nich przecież zależy odpowiedni poziom serwisu, jaki klientom oferuje firma. Nie stosujemy przerzucania przesyłek z jednej linii lotniczej do innej tylko dlatego, że ta druga oferuje w danym momencie nieco niższą stawkę. Raczej rozwijamy konsekwentnie dany segment lub kierunek. To jest zgodne z naszą filozofią biznesu.

- Koszty przewozu rosną. W górę idą ceny paliwa, zaostrzają się procedury odpraw. Jak to wpływa na rozwój transportu lotniczego?

– Chociaż przewozy na trasach europejskich spadają, to rosną na innych, gdzie odnotowujemy wzrost w granicach kilkunastu procent. Dużo mamy do zrobienia na trasach do USA, gdyż firmy amerykańskie, które zainwestowały w Polsce, teraz zaczynają eksportować towary. Ponadto szereg polskich firm, które widzą, że rynek unijny jest trudny do zdobycia, zaczynają szukać szans właśnie w USA, na Bliskim i Dalekim Wschodzie. Nasz agent w Dubaju sygnalizuje już chęć współpracy, gdyż Polska jest tam postrzegana jako kraj, z którego będzie się importowało wiele dóbr. Podobna sytuacja występuje w Chinach, które szukają u nas towarów. Generalnie na świecie rysuje się tendencja do przyspieszenia obrotu towarem. Rynek lotniczy w Polsce też na tym skorzysta.

- Jak transport lotniczy będzie wyglądał za kilka lat?

– W naszej firmie transport lotniczy ciągle się rozwija. W tym roku dostarczymy 30-35 proc. przychodów całej firmy, a więc niemało, jak na liczbę pracowników zaangażowanych w działalność lotniczą. W Polsce w ciągu najbliższych 2-3 lat ruch powinien zwiększyć się o ok. 30 proc. Władze lotnicze powinny tylko dopuścić do ruchu samoloty typowo transportowe, żeby stworzyć polskim spedytorem konkurencyjne warunki na przykład w stosunku do Niemców. Nie jest to takie proste, ale dlaczego ma wyłącznie zarabiać na tym port we Frankfurcie, Wiedniu czy Pradze. To do nas powinny być takie połączenia frachtowe. Kiedyś samoloty PLL LOT latały do Azji. Warto się zastanowić nad powrotem do tego rozwiązania.

pasazer.com
źródło - Gazeta Prawna