Forum lotnictwa

marcinj

byłoby miło. 757 to fajne urozmaicenie, ale coś szerokokadłubowego byłoby jeszcze fajniesze (chociaż zapewne na nic innego niż 767 liczyć nie możemy).

a tak na marginesie, mechanik szerokokadłubowy to jakiś inny mechanik niż wąskokadłubowy? Smile

STYRO

Tym bardziej szkoda, zwazywszy na to, ze od maja zarobili 10 milionów zlotych, na przyszly rok mieli podpisane kontrakty na kwote 250 milionow zlotych przy zysku ok. 15 milionow i teraz wszystko PPL trafil.... Dane mam z pierwszej reki - nie podaje zrodla w FAP, gdyz nie wiem czy ten ktos by sobie tego zyczyl....

Czy w Polsce nic sie nie moze udac? Czesi, Slowacy, Wegrzy maja swoje linie niskokosztowe, dobre autostrady, lokuja nowe fabryki a my mamy sukces w tworzeniu coraz to nowych i kosztownych komisji sledczych...

Przygnebienie mnie ogarnelo.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich pracownikow FAP.

Atco

To nie jest wina PPL że FFP mialo kłopoty i że było w grupie kapitałowej, w jakiej było.
Jak widzę nadal popularne jest wycieranie gęby PPL w każdej sytuacji.

k_sko · Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 520 Przeczytał: 0 tematów

STYRO

maciej

marcinj

moment, moment, z tym "gruzem" na pasie to jeszcze nie jest takie znowu na 100% pewne (nie mówiąc o tym, że już jak widzę się rozmnożyły "samoloty" uszkodzone przez gruz, nawet FAP mówi tylko o jednym). niezależnie od uszkodzeń FAP miał kłopoty finansowe.

Atco

Prawdopodobnie dyr. naczelny PPL osobiście podkładał kawałki gruzu na pasie przed startem 757.
Ja nie wiem, gdzie i czy leżał ten gruz. Jeśli pochodził z budowy T2, to odpowiadał za niego wykonawca. Nawet, jeśli doszłoby do procesu m/y PPL a FFP i zakładając, że PPL taki proces przegrałby, to z pewnością wystąpiłby wówczas z roszczeniem regresywnym (jak już na tym forum dowodzono) wobec wykonawcy czy kogokolwiek, do kogo należałby ten gruz.
Opinia, że gruz został zassany na pasie jest dla mnie mocno naciągana: skąd gruz miałby się znaleźć na pasie?
Za stan pasa bez wątpienia odpowiada zarządzający portem i tego nie kwestionuję.

Gwoździem do trumny FFP nie była wcale deklaracja (całkowicie legalna) PPL o wypowiedzeniu umowy o świadczenie usług nawigacyjnych z FFP (czy wystawiono chociaż jedną fakturę? czy po tej deklaracji odbył się chociaż jeden lot FFP? czy FFP faktycznie nie było w stanie zapłacić kilkuset dolarów za lot? a jeśli nie było, to czy nie mogło wyegzekwować od biur podróży choćby zaliczek na poczet opłat? itd itp), tylko to pismo:
[link widoczny dla zalogowanych]
i pech.
Oraz zapewne kilka innych błędów, za które z całą pewnością nie można winić PPL.

Ubolewam nad losem FFP - mój kolega tam latał na 757, z czego byłem dumny, w końcu nie każdy ma kolege latającego takim duuużym samolotem - ale nie zgadzam się z tezą, że to PPL jest winien zaistniałej sytuacji.

A że FFP nadepnął PPL na odcisk, to inna sprawa.

TravelAir · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów

Co do ścisłości: zgodnie z tym co mówią ludzie z FAP (technika oraz jakość) w dniu 31 grudnia 2005 samolot B757-200 SP-FVP zassał z pasa startowego podczas startu tzw. FOD, a dokładnie soft FOD, który został zdefiniowany jako lód, zmrożony śnieg (firn?) wraz z elementami pochodzącymi z budowy (cement / beton). Analiza spectrograficzna wykonana na Uniwerytecie Hanowerskim wskazała na zniszczonych łopatkach m.in. krzem. Tuż przed startem samolot był na odladzaniu, więc tego "czegoś" ie mogło być w gondolach - zresztą pre-flight check dojrzał by takie coś. Czyli jednak PPL coś przeskrobały.

Atco

Czyli lód ze śladami piasku, a nie beton. To spora różnica.

YoNasHek · Dołączył: 30 Gru 2005 Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów

Poczekajmy może jednak na oficjalne dochodzenie PKBWL. Z tego, co mi wiadomo, może ten raport być dość druzgocący dla FFP, i to opinie będą pochodzić z kilku źródeł.
Poza tym - całkiem realnie, nagle FFP zaczęło dochodzić roszczeń, pomimo prawie 10 miesięcy od wypadku, a termin zbiega się z narośnięciem problemów finansowych do poziomu, którego linia nie może udźwignąć. A do tego czasu to co robiła ?

Jakoś podejrzane mocno.

lamer · Dołączył: 22 Mar 2006 Posty: 89 Przeczytał: 0 tematów

TravelAir · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów

Mogli tyle zarobić i zarobili, ale trzeba pamięać ile wydali pieniezy (ponieśli kosztów) na wykonanie rejsów obcymi samolotami od stycznia do czerwca. Do tego dodaj 10,5 mln zł. które nie wpłyneły od Open Travel Group - czyli wychodzi na to, że co zarobili to "oddali" do OTG i zostali z dziurą w przepływach. Co do raportu PKBWL - oni ustalają czy ten poważny incydent miał miejsce w Warszawie, czy nie - a to raczej nie proste do udowodnienia, na jakim lotnisku zapailił się jeden silnik a drugi stracił moc. A co było przyczyną, zostało już to określone w raportach, które FAP, PKBWL, itd... mają. Teraz trzeba czekać na powiązanie tych dwóch informacji. I na koniec czas reakcji. Piszesz, że to dziwne że po 10 miesiącach - zwróć uwagę, ile czasu FAP czekał na naprawę silników - chyba 4 miesiące, naprawa skończyła się w czerwcu, później ktoś musiał napisać raport(y), oddać je ocenie do Allianz, PW, FAA, itd... to jest, tak mi się wydaje, żmudna praca i bardzo odpowiedzialna. Zresztą, jak można wytlumaczyć fakt, że Allianz, który ubezpieczał FAP pokrył koszty naprawy - wydaje mi się, że gdyby stwierdzono, np. wadę konstrykcyjną, błąd obsługi to dzieje FAP potoczyły by się inaczej.

Gabec

TravelAir · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów

Może jeszcze jeden fakt, już poruszany przeze mnie: tuż przed startem samolot był na odladzaniu. Pre-flight check nie stwierdził niczego w/na gondolach silników. Co do "paprochów" widziałeś zdjęcie umieszczone na portalu pasazer.com? Raczej nie był do paproch.