Forum lotnictwa

marcinj

[link widoczny dla zalogowanych]

Irlandzki sąd skazał na miesiąc więzienia i 500 euro grzywny Polaka, który popił sobie w samolocie. 38-latek leciał w zeszły piątek z Warszawy do Shannon w Irlandii.

marcino2

marcinj · Wysłany: Pią 23:01, 31 Mar 2006 Temat postu:

no raczej nie. a już pobić to na pewno nie.

slepowron · Wysłany: Pią 23:12, 31 Mar 2006 Temat postu:

facet moze miec trudnosci z lataniem samolotami jak jego nazwisko wejdzie na taka czarna liste pasazerow. A swoja droga ciekawe kiedy on sie upil - przed lotem czy w czasie lotu. Jak byl spity wsiadajac do samolotu to nie powinni byli go wpuscic.

muflon

Czy dobrze rozumiem, że facet wykpi się tylko grzywną 500EUR i nie będzie musiał pokrywać (zapewne wielokrotnie wyższych) strat związanych z zakłóceniem lotu? Jeśli tak, to IMHO głupota.

eu01 · Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 625 Przeczytał: 0 tematów

Ta sama gazeta napisała kilka dni temu:

Gata

marcino2

Flower

Wsiadam do rejsu AF z CDG do WAW. Po mnie wbija się grupa wycieczkowa wracająca z Mauritiusa. Siadają i od razu piwo w puszce do ręki. Szybciutko wypili, a puszkę zamiast oddać obsłudze wrzucili pod siedzenia i puszka się turlała po całym samolocie. Niektórym było jeszcze mało i próbowali wysępić jakikolwiek alkohol. Oczywiście na migi, bo języków obcych nie znali żadnych. A potem narzekali, że obsługa jest "chamska".

Stoarn

Quantas

Stoarn

voyager747

Ja też nie lubię pijanych ludzi,a pijani w samolocie to tragedia.

Quantas

mGuitars

Ja uwazam ze powinno sie sie wprowadzic znaczace ograniczenia jesli chodzi o alkohol w samolotach ze wzgledow bezpieczenstwa. Powiedzmy ze dopuszczalne mogloby byc zaserwowanie pelnoletniemu pasazerowi malego piwa/lampki wina/kieliszka szampana albo wodki. A pasazerow w stanie wskazujacym powinno sie badac alkomatem i nietrzezwych nie wpuszczac.
Do oponentow - normalnemu czlowiekowi jesli przez te pare godzin czy nawet parenascie nic nie ubedzie jesli nie bedzie spozywal alkoholu lub beda to niewielkie ilosci. Jesli dla kogos jest to jednak to problem, to znaczy ze on sam ma powazny problem i wskazana jest terapia...
Komunikacja lotnicza jest troche inna bajka niz miejskie autobusy i tramwaje czy kolej wiec ma podstawy rzadzic sie innymi prawami. Przy wspomnianych innych formach komunikacji chociazby nie ma kontroli tego co sie wnosi, a prowadzacy te pojazdy nie musza byc az takimi (nie umniejszajac im) wysoko wykwalifikowanymi specjalistami jak piloci linii lotniczych. Jesli pijak zrobi burde w tramwaju motorniczy wezwie przez radio policje i w pare minut spokoj. Awanturnika w pociagu mozna wysadzic na pierwszej stacji za pomoca SOK. A w samolocie ktory jest nad srodkiem oceanu jak pare stewardess i wystraszeni pasazerowie maja zapanowac nad nietrzezwym chuliganem, lub co gorsza ich grupa? A jesli ktoremus cos odbije i bedzie chcial np. otworzyc wyjscie awaryjne albo jakkolwiek inaczej narozrabiac? Bezpieczenstwo calego systemu jest wazniejsze wiec obostrzenia w tej dziedzinie powinny byc i nie jest to wielki problem. A co do samego tematu... w kazdej nacji mozna trafic na chama.