Marcin747
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:11, 02 Paź 2006 Temat postu: Niepelnosprawni na lotniskach. |
|
|
Przewoźnik ma obowiązek pomóc niepełnosprawnemu w dotarciu do samolotu!
Linie lotnicze, a także lotniska coraz bardziej dbają o potrzeby niepełnosprawnych podróżnych. Jednak wciąż zdarzają się nieporozumienia, a czasem nawet skandale.
Przewoźnicy muszą umożliwić niepełnosprawnym dotarcie do samolotu. Niedawno do samolotu linii Thai nie został wpuszczony niewidomy pasażer, były wysoki urzędnik w administracji Billa Clintona. Obsługa lotniska uzasadniła swój zakaz tym, że podróżował on samotnie. Natomiast kapitan jednej z tanich linii nie wpuścił w Liverpoolu do samolotu grupy osób niesłyszących. Wyjaśnił, że w razie konieczności ewakuacji nie będzie mógł się z nimi porozumieć.
Piotr Pawłowski, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji wyznał - Szczerze mówiąc, staram się unikać latania. I wszystkim niepełnosprawnym ruchowo radzę, by tam, dokąd można, jeździli samochodem. Podczas podróży lotniczej za dużo dzieje się poza moją kontrolą. Nigdy np. nie jestem pewien, czy mój wózek trafi do luku bagażowego i czy nie zostanie uszkodzony podczas przerzucania bagażu. A do tego niektóre linie żądają od niepełnosprawnych wypełnienia formularza ze szczegółowymi pytaniami o stan zdrowia. Nigdy się na to nie zgadzam. Jest to karta przeznaczona dla chorych, a nie dla niepełnosprawnych.
Wszyscy przewoźnicy mają obowiązek, bez żadnych dodatkowych opłat, pomagać w podróży niepełnosprawnemu pasażerowi. Szczególnie powinni umożliwić mu bezproblemowe dotarcie do samolotu oraz jego opuszczenie. W tej kwestii obowiązują zalecenia międzynarodowej organizacji przewoźników IATA, lokalne przepisy, regulaminy oraz reguły zwyczajowe.
Jednak zazwyczaj decyzje podejmują kapitanowie samolotów, którzy interpretują przepisy po swojemu i często na niekorzyść niepełnosprawnych. Sytuację ma zmienić wydane w lipcu rozporządzenie Unii Europejskiej, które reguluje obowiązki przewoźników podczas przewozu niepełnosprawnych. Jednak wejdzie ono w życie dopiero za rok.
Niepełnosprawność, która może spowodować problem z wejściem na pokład samolotu, powinno zgłosić się podczas kupowania biletu. Nie jest to formalnie wymagane, ale może się zdarzyć, że o tej samej porze z lotniska będzie odlatywać kilku niepełnosprawnych i zabraknie ludzi, którzy mogą im pomóc.
Według zasad, obowiązujących w samolocie, niepełnosprawny wsiada jako pierwszy, a wysiada ostatni. Piotr Pawłowski wyjaśnia - Staram się dojechać wózkiem jak najdalej. Jeśli jest rękaw, to do samego wejścia do samolotu. Tu powinno się pojawić i na ogół się pojawia dwóch silnych mężczyzn, którzy przenoszą mnie na mój fotel.
Jeżeli do samolotu nie prowadzi rękaw, osobę niepełnosprawną podwozi do samolotu specjalnie dostosowany bus. Po znalezieniu się już na pokładzie, zawsze należy upewnić się, czy zabrano wózek. Pawłowski zaznacza - Pytam o to stewardes nawet po pięć razy. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że wózek to jak ubranie szyte na miarę. Tylko własny może być wygodny, a przede wszystkim bezpieczny. Już nieraz znalazłem się na lodzie, bo wózek został na lotnisku.
Podczas lotu personel powinien powiadomić lotnisko, na którym samolot będzie lądować, że na pokładzie znajduje się osoba niepełnosprawna. Jednak pomimo to czasem zdarzają się niespodzianki. W Rzymie po prezesa Pawłowskiego, który ma prawie 190 cm wzrostu i waży 90 kg, przyszły dwie szczupłe dziewczyny z maleńkim wózkiem. Natomiast w Londynie otrzymał wózek praktycznie bez oparcia. Pawłowski radzi - Najlepiej nie opuszczać pokładu do chwili, gdy własny wózek nie znajdzie się przy rękawie.
Na dużych amerykańskich lotniskach pomoc dla niepełnosprawnych jest zorganizowana trochę lepiej niż w Europie. Natomiast Okęcie na tle europejskich lotnisk wypada całkiem dobrze. Osoby niepełnosprawne czują się tu zazwyczaj dość bezpiecznie.
Źródło: Rzeczpospolita, 2006-09-29
Post został pochwalony 0 razy
|
|