Forum lotnictwa

Witek Z

Miałem nie pisać, ale tak rzadko zgadzam się w pełni z Dannym, że muszę. Cool

Nie do końca rozumiem o czym niektórzy tu piszą. Zmniejszenie składu personelu w ATR42 z 2 do 1 osoby nie zaowocowało niczym z punktu widzenia paxa. Wiem, wiem napiszecie o bezpieczeństwie. No ale to jest sprawa zupełnie „nienamacalna” Jeśli mówimy o maszynach 50osobowych to one przeważnie latają 1-2 godz. Na takich lotach stewka raz przejedzie się wózkiem i raz przeleci się z koszem. Resztę czasu siedzi w kanciapie i dłubie w nosie. Swoją drogą, na setki lotów widziałem tylko jedna stewkę, która czytała książkę (w KLMie). Nasze księżne zawsze siedzą w taki sam sposób i mają specjalnie opracowaną na szkoleniach minę nr 17: oczy utkwione w świetlanej przyszłości PLL, wargi namiętnie rozchylone, kąciki warg lekko w dół. Tak wygląda praca przez przynajmniej 50% lotu. No ja rozumiem, że jest to wyraz smutku za czasami kiedy mogły sobie siedzieć we dwie i chociaż o „M jak miłość” pogadać

bedrzich

Nie wnikam i nie mam zamiaru bronić stew, bo to co i jak robią na pokładzie to zupełnie inna para kaloszy, choć "przynależność" czy narodowość niewiele ma tu na rzeczy. Ale nie zapominajmy, że podstawową funcją personelu pokładowego jest pomoc pasażerom w razie niebezpieczeństwa czy ewakuacji, zaś serwis na pokładzie zawsze będzie niejako przy okazji!! I dlatego na podstawie przepisów producent każdego samolotu musi określić minimalny skład załogi pokładowej na podstawie ilości miejsc ORAZ wyjść awaryjnych i nie ma o co kruszyć kopii, a z kolei czas lotu nie ma znaczenia. Pewnie, że menadżerowie firm najchętniej wysadziliby wszystkie stewardesy z samolotów i kazali latać pilotom w pojedynkę - na nasze szczęście jako pasażerów nie mogą tego zrobić.
Reasumując - linie które dbają o pasażerów i serwis na pokładzie zawsze wezmą na pokład o tą 1 czy 2 stewki więcej zaś pozostałe oraz lowcosty będą trzymały się składów minimalnych. Moim zdaniem, problem to nie ilość a jakość. I to jak się królewny prezentują - cóż, jak nie nauczyła matka to i pracodawca nie da rady. Choć - wolałbym się mylić...