Forum lotnictwa

slepowron

Szacunek i 100% wiarygodnosc to dwie rozne rzeczy. Ja moge miec do kogos szacunek ale to nie znaczy ze wszystko co mi powie to jak ewangelia.

biver · Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów

Akusz

Nie wiem jak to w praktyce wyszło i czy jest realizowane, ale pamiętam gdy przebazowano 3 elt z Krzesin do Łasku bo na Krzesinach zaczynali modernizować bazę, w planach była modernizacja i przedbudowa 7 lotnisk wojskowych w Polsce, tak by mogly obługiwać wszystkie typy samolotów NATO. Pieniądze na te cele, zresztą jak na Krzesiny głównie pochodzić miały z funduszy NATO. Wiem że oprócz Krzesin miał to być Łask, Powidz, Malbork i nie pamiętam które jeszcze lotniska. Na pewno o takich planach też słyszeliście, nie jestem aż tak wtajemnicoznym znawcą lotnictwa by wiedzieć jak i czy wogóle te plany są realizowane lub czy wogóle będą.

pingwin

Quantas

Wy tu gadu gadu o technicznych brakach i problemach a ja mam inne myślę że poważniejsze pytanie:

Po jasną cholerę nam te F-16 (czy jakiekolwiek inne) ?
Cieszę się znich tylko i wyłącznie ze spotterskiego punktu widzenia. Jako Polak, obywatel płacący podatki decyzji o zakupie myśliwców nie rozumiem absolutnie.
Jak by nas zaatakowała Albania to i 29-tymi i sukami byśmy sobie poradzili. Gdy natomiast zaatakuje nas Rosja czy Niemcy to te 40 eFów możemy sobie wsadzić w ....
Jeśli NATO widzi w nas wielkiego brata który ma strzec wschodnich granic nato to trzeba było zrobić im bazę gdzieś na wschodzie kraju , alba aby nie zadrażniać Rosji zosatwić bazę jako "naszą" ale wymusić jej wyposażenie za kasę NATO. Budowanie Sił Powietrznych o mizernej sile za potężną kasę z naszych podatków uważam za bezsens.
Chętnie posłucham argumentów za. Chciałbym zmienić zdanie ale obawiam się że nie dacie rady.
pzdr

slepowron

Quantas

bzik

Quantas,

Nie oburzaj sie, kiedy ktos opowiada na Twoja pytanie powolujac sie na historie, bo ona przynosi na nie odpowiedzi. Piszesz, ze historie, jaka jest, kazdy widzi, szczegolnie gdy jest blisko. A ja Ci powiem, ze z bliska, to gowno widac. Historia nie jest suma przezyc pani Kowalskiej i Pana Nowaka, tylko wlasnie proba obiektywnego spojrzenia z dystansu. Gdyby historie pisano na podstawie relacji "z bliska" czytalibysmy w niej, jak to nasi dzielni chlopcy w 1939 pogonili Niemcow w jakiejs wsi - bo tak to zapamietala pani Gienia i nalezy to do jej najwazniejszych wojennych wspomnien. Ale do rzeczy.
Historia pokazuje, ze wojny toczy sie na rozna skale, pokazuje tez, ze agresor czesto, albo nawet zawsze, liczy potencjalne wlasne straty, kalkuluje zyski. Nawet bedac przekonany o mozliwym zwyciestwie - np. sowieci w Awganistanie - wycofuje sie w obliczu strat wlasnych. Przyklady sytuacji, w ktorych panstwo obiektywnie silniejsze wymieka przy slabszym, ale bardziej zdeterminowanym i niezle uzbrojonym przeciwniku mozna mnozyc - Wietnam, Korea, Finlandia. Przeciwnik/agresor nie zawsze zaklada wojne totalna i na takie sytuacje powinnismy byc gotowi. Posluzyc sie tu mozna przykladem ze swiata owadow - pszczola ma zadlo, ktorego uzycie jej nie obroni, przewaznie tez nie zabije napastnika, ale perspektywa uzadlenia jest dla niego na tyle niemila, ze omija ja z daleka...
Oczywiscie do tego wszystkiego dochodzi geopolityka, ale to juz temat dla zupelnie innego forum.

Quantas

Bzik:
Po pierwsze nie oburzam się na powoływanie się na historię.
Ba nawet przykłady przytoczone przez Ciebie można uznać za zasadne.
Poprostu analizując obecną sytuację polityczną nie widzę w okresie najbliższych kilkudziesięciu lat zagrożenia które mogłoby zmusić nas do użycia sił zbrojnych na terenie RP i państw sąsiednich.
Oczywiście można powiedzieć że w Jugosławi podczas pięknych Igrzysk Zimowej Olimpiady w 1984 też nikt się nie spodziewał tak okrutnej wojny. Oczywiscie można powiedzieć że 10 lat temu nikt nie spodziewał się zmasowanego ataku na państwa mające dużo lub mniej wspólnego z terroryzmem.
Ale te argumenty poprostu mnie nie przekonują. Ja je przyjmuje ale nie przekonują mnie.
Pacyfistą nie jestem i nie byłem ale ..... myśliwce chciałbym oglądać na wszelkich airshow ale patrząc na nie jak na piękne ptaki a nie jak na maszyny do zabijania.

michals · Dołączył: 30 Kwi 2006 Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów

bzik

Quantas,

Rozumiem ten sposob patrzenia na sprawe, przyznam, ze tez nie wydaje mi sie z dzisiejszej perspektywy realny jakis konflikt zbrojny na naszej ziemi. Ale wydaje mi sie, ze nalezy pamietac o minionych wydarzeniach, takze tych ktore sam przytoczyles, zeby nie okazalo sie znowu, ze historia jest nauczycielka zycia, a uczy tego, ze nikogo niczego dotad nie nauczyla...

Quantas

sqpien

Ale temat wywolalem troche inny, na prawde mnie ciekawi techniczny aspekt, nie ma co sie przekrzykiwac o zasadnosc F-16 bo sa i basta - nalezy tylko miec nadzieje, ze posiadanie ich wykorzystamy z maksymalnym zyskiem technicznym i politycznym.
A za 50 lat historia powie czy warto bylo.....

Estraven