|
Forum lotnictwa To tu spotykają się pasjonaci lotnictwa by troszkę o nim podyskutować.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcin747
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:43, 24 Lis 2006 Temat postu: Wydobyto szczątki Halifaxa. |
|
|
Szczątki czterosilnikowego samolotu Halifax zestrzelonego przez Niemców w czasie II wojny światowej wydobyto z ziemi w okolicach Dąbrowy Tarnowskiej.
Wydobyte szczątki maszyny mają zostać przekazane Muzeum Powstania Warszawskiego.
Prawdopodobnie była to maszyna, która wystartowała 4 sierpnia 1944 roku z terytorium Włoch, aby dokonać zrzutu nad placówką "SAN 125" koło Skierniewic. Zrzut był przeznaczony dla powstańców w Warszawie.
W samolocie znajdowała się siedmioosobowa załoga Kanadyjczyków i Brytyjczyków. Wszyscy zginęli.
Wydobyte szczątki maszyny mają zostać przekazane Muzeum Powstania Warszawskiego. Badania archeologiczne prowadzą jego pracownicy. (Kronika)
info: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysiek
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 15:15, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Byłem tam dzisiaj. Szczątki samolotu są porozrzucane na dużym terenie. Już dość dużo zabrali do Warszawy. Zostały dwa silniki i elementy podwozia i kilka innych części. Ma być w przyszłym tygodniu konferencja prasowa na ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
geminus
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dąbrowa Tarnowska
|
Wysłany: Śro 15:30, 29 Lis 2006 Temat postu: Wydobyto szczątki Halifaxa |
|
|
Witam
A tu jest więcej informacji
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysiek
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:46, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
wp.pl napisał: | Brytyjski samolot wydobyty z błota
PAP - dodane 1 godzinę i 47 minut temu
Historycy z Muzeum Powstania Warszawskiego odnaleźli fragmenty brytyjskiego samolotu typu Halifax JP-276A zestrzelonego przez hitlerowski myśliwiec w okolicach Dąbrowy Tarnowskiej w Małopolsce w nocy z 4 na 5 sierpnia 1944 roku.
Jak powiedział szef działu historycznego Muzeum dr Piotr Śliwowski, oprócz wielu elementów samolotu, w tym części kadłuba i skrzydła oraz dwóch zniszczonych silników marki Rolls-Royce Merlin, historycy odnaleźli też szczątki siedmioosobowej brytyjsko- kanadyjskiej załogi oraz ich rzeczy osobiste.
To nadaje historii zupełnie inny wymiar. Ci bohaterowie lecieli z odległych Włoch z pomocą dla walczącej Warszawy w zupełnie nieznanym im kraju. Po katastrofie zostali na polskiej ziemi. Teraz z odpowiednimi honorami wrócą na swoje miejsce - powiedział dr Śliwowski.
Przypomniał, że czterosilnikowa maszyna dowodzona przez kanadyjskiego lotnika kapitana A.R. Blynna brała udział w akcji zrzutowej podczas Powstania Warszawskiego. Samolot leciał na punkt zrzutu w okolicach Skierniewic, ponieważ dowództwo RAF wydało zakaz lotów nad Warszawę. Po zestrzeleniu samolotu wszyscy lotnicy zginęli, a ich szczątki rozrzucone w miejscu katastrofy zostały zebrane i pogrzebane najpierw na cmentarzu w Dąbrowie Tarnowskiej, a po wojnie ekshumowane i przeniesione do kwatery wojskowej na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Historyk mówi, że podczas prac poszukiwawczych odnaleziono wiele przedmiotów osobistych załogi: scyzoryk, dokumenty i mapy, złotą odznakę pilota Kanadyjskich Sił Powietrznych czy broń osobistą.
Zdaniem przedstawiciela muzeum, odnalezione pełne zasobniki z pomocą dla Warszawy oraz zebrane na miejscu relacje świadków rzucają też nowe światło na okoliczności katastrofy. Według relacji mieszkańców, halifax, który wyleciał z włoskiej bazy około godziny 19, spadł na podmokłe pole pod Dąbrową Tarnowską około godziny 23. Może to dowodzić, że maszyna nie doleciała na miejsce zrzutu.
Odnalezione w ziemi eksponaty mają być przewiezione do Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie zostaną oczyszczone, zakonserwowane i skatalogowane.
Szukamy teraz pomysłu na ich jak najlepsze wyeksponowanie. Zwiedzający zobaczą eksponaty w przyszłym roku, być może na rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego - zaznaczył dr Śliwowski.
Dodał, że wspólnie z lokalnymi władzami Dąbrowy Tarnowskiej powstała inicjatywa, aby odpowiednio upamiętnić miejsce katastrofy.
Według historyka, ciekawe są okoliczności odnalezienia szczątków samolotu po 62. latach od katastrofy. Naukowcy dobrze znają historię katastrof 12 alianckich samolotów w okolicach Krakowa, Bochni i Tarnowa w czasie II wojny światowej (dwa halifaxy i osiem liberatorów), dlatego do niedawna myśleli, że resztki maszyny spod Dąbrowy Tarnowskiej zostały po wojnie wywiezione w nieznanym kierunku przez władze komunistyczne.
Tymczasem jedna ze współpracownic muzeum podczas prac badawczych skontaktowała się ze świadkiem tych wydarzeń, który wyjawił, że lokalne władze komunistyczne nie mogąc sobie poradzić z wyciągnięciem wraku z podmokłego podłoża, po prostu go tam zakopały. Szczątki przeleżały pod ziemią 62 lata.
Niestety znalezione fragmenty są tak strasznie zniszczone, że nie ma mowy o rekonstrukcji samolotu - zaznaczył dr Śliwowski, przypominając, iż w muzeach na całym świecie znajdują się tylko trzy egzemplarze halifaxa oraz trochę części pochodzących z tej konstrukcji.
Zestrzelona w Dąbrowie Tarnowskiej maszyna to czterosilnikowy bombowiec typu Handley Page Halifax JP-276A. Leciała nim 7-osobowa załoga, w skład której wchodziło pięciu Kanadyjczyków i dwóch Brytyjczyków. Pilotem samolotu był Arnold R. Blynn. Pozostali lotnicy to: George A. Chapman, Harold L. Brown, C. B. Wylie, Arthur G. W. Liddell, Frederick G. Wenham i Kenneth J. Ashmore.
Halifax był drugim - po samolocie avro lancaster - podstawowym ciężkim nocnym bombowcem brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych okresu II wojny światowej. Był także stosowany do celów patrolowych, a także do specjalnych zadań transportowych, m.in. zaopatrywania ruchu oporu w okupowanych krajach, w tym w Polsce. (bart) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fuutott
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wyspy/Midlands/EGBB
|
Wysłany: Czw 17:19, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Troche zdjec z miejsca akcji.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flycat
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: EPZA
|
Wysłany: Nie 12:29, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Witam
Dla własnej satysfakcji postanowiłem ustalić coś więcej nt. tożsamości sprawcy tragedii, która spotkała załogę rzeczonego Halifaxa JP-276A. Wygląda na to, że tym „hitlerowskim myśliwcem” był Hptm. August Fischer z jednostki nocnej 3./NJG 100. Podczas przeglądania listy zgłoszeń zwycięstw pilotów niemieckich z nocy z 4 na 5 sierpnia 1944 z rejonu płd. Polski, natrafiłem na informację, że ten właśnie pilot meldował zestrzelenie Halifaxa o godzinie 00.04 na wysokości 1800 m.
Pomyłka jest raczej nie możliwa. Tej nocy spadł tylko jeden Halifax. Dwie pozostałe maszyny to Lancastery które zestrzelił Fw. Helmut Konter (również z 3 Gruppe Nachtjagdgeschwaderu 100) kolejno 80 i 65 km. na wschód od Krakowa, 19 i 46 minut po północy.
Podałem te informacje w celu uzupełnienia historii zestrzelonego Halifaxa bowiem jak do tej pory nie natknąłem się na żadne konkrety dotyczące sprawcy zestrzelenia. Teraz wiemy już prawie wszystko
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gratisad
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mielec
|
Wysłany: Sob 21:00, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
W nocy z 4/5 sierpnia 1944 roku w rejonie południowo-wschodniej Polski 148 Dywizjon RAF stracił cztery Halifaxy. Biorąc pod uwagę fakt że żaden z dywizjonów latających z pomocą nad tereny okupowanej Rzeczypospolitej nie dysponował samolotami typu Lancaster (tylko Halifaxy i Liberatory) to nie jest całkiem pewne którego ze strąconych Halifaxów zestrzelił Hptm. August Fischer. Dla pogłębienia wiadomości polecam książkę Kajetana Bienieckiego LOTNICZE WSPARCIE ARMII KRAJOWEJ w której można poznać szczegóły wszystkich lotów do Polski w czasie II WŚ.
Pozdrawiam - Gratisad
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flycat
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: EPZA
|
Wysłany: Nie 2:02, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Witam
gratisad napisał: | W nocy z 4/5 sierpnia 1944 roku w rejonie południowo-wschodniej Polski 148 Dywizjon RAF stracił cztery Halifaxy. |
Skłaniałbym się raczej ku teorii, że trzy pozostałe Halifaxy padły albo ofiarą flaku, albo utracone zostały z powodów innych niż atak myśliwski. Zauważ, że tej nocy tylko jeden pilot niemiecki (właśnie Fischer) meldował zestrzelenie Halifaxa nad płd Polską.
gratisad napisał: | Biorąc pod uwagę fakt że żaden z dywizjonów latających z pomocą nad tereny okupowanej Rzeczypospolitej nie dysponował samolotami typu Lancaster (tylko Halifaxy i Liberatory) |
A kto mówi, że Lancastery musiały lecieć z pomocą? W 1944 RAF, w ramach wielkiej powietrzenej ofnsywy sprzymierzonych, dokonywał zmasowanych nalotów na główne ośrodki niemieckiego przemysłu w całej Rzeszy, także w jej południowo wschodnich rejonach (pierowtnie po części należących do Polski). Wielce prawdopodobne jest to, że dwa zameldowane w nocy z 4 na 5 sierpnia przez Fw. Helmuta Kontera Lancastery (okolice Krakowa, godz. 1.19 i 1. 46), wchodziły w skład uzbrojenia któregoś z 67 dywizjonów służących w Bomber Command, a który tej nocy odbywał właśnie lot bojowy nad przedwojennym terytorium Polski.
gratisad napisał: | to nie jest całkiem pewne którego ze strąconych Halifaxów zestrzelił Hptm. August Fischer. |
Mimo wszystko pozostanę (narazie ) przy swoim, tym bardziej że...
gratisad napisał: | Dla pogłębienia wiadomości polecam książkę Kajetana Bienieckiego LOTNICZE WSPARCIE ARMII KRAJOWEJ w której można poznać szczegóły wszystkich lotów do Polski w czasie II WŚ. |
...informacje zamieszczane przeze mnie, również nie biorą się z niczego. W tym przypadku podaję je na bazie dokumentu O.K.L Fighter Claims Chef fur Ausz. und Dizsiplin Luftwaffen- Personalamt L.P. [A] V Films & Supplementary Claims from Lists, Reich, West & Sudfront, August- December 1944.
Szczegółowe zestawienia zestrzeleń pilotów Luftwaffe w danych miesiącach wojny stworzone na podstawie meludnków i weryfikacji tychże.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gratisad
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mielec
|
Wysłany: Nie 13:24, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Archeologią lotniczą zajmuję się od wielu lat. Z większości miejsc katastrof samolotów lecących z Włoch z pomocą dla AK w czasie II WŚ mam materialne dowody w postaci lotniczego złomu, a także relacje bezpośrednich świadków. Moje poszukiwania publikowałem w cyklu artykułów w lokalnej prasie po uprzednim dokładnym sprawdzeniu. Książka Kajetana Bienieckiego o której wspominałem w poprzednim mailu oparta jest na materiałach źródłowych (dzienniki wylotów i przylotów, oraz relacje załóg i meldunki AK), przechowywanych w USA i Wielkiej Brytanii, a odtajnianych stopniowo od lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Książka pisana przez ponad dwadzieścia lat z niezwykłą rzetelnością, mieszkającego na zachodzie byłego żołnierza AK jest moim zdaniem dużo bardziej miarodajna od relacji pilotów niemieckich, którzy po pierwsze mieli ze względu na noc ograniczone warunki rozpoznania typu samolotu, po drugie inny Halifax spadł tej samej nocy dosłownie "o rzut kamieniem" we wsi Łętowice koło Tarnowa. Dwa pozostałe Halifaxy spadły też w rejonie operacyjnym Luftwaffe, jeden w okolicy Sandomierza, drugi w rejonie Nowego Sącza. Jeszcze raz zachęcam do lektury w/w książki, która pozwoli na pogłębienie tego tematu. Moim zdaniem nie jest wykluczone że Hptm. August Fischer zestrzelił Halifaxa z Morzychny, ale nie jest to tak pewne jak kolega Flycat napisał i wymaga dalszych badań.
Pozdrawiam - Gratisad
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flycat
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: EPZA
|
Wysłany: Nie 19:57, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Gratisad- niezmiernie miło mi, że trafiłem na osobę tak żetelną i obeznaną z tematem aercheologi lotniczej jak Ty! Ja w tej kwestii, przynając szczerze do najmocniejszych się nie zaliczam, nie mniej, skoro już zabrnąłem tak daleko, chciałbym rozwiać powstałe niejasności.
Tak więc czy jest coś co definitywnie wykluczałoby te dwa Lancastery zestrzelone rzekomo podczas lotu bombowego? Owszem istnieje prawdopodobieństwo, że pilot mógł pomylić typy maszyn (wszak Lancaster a Halifax wyglądają bardzo podobnie, szczególnie z tylnej i dolnej półsfery), ale proszę zauważyć, że istnieje ponad godzinna różnica czasowa pomiędzy zgłoszeniem Fischera, a Kontera. Obydwa Lancastery mają także swoje potwierdzenia (Anerk: Nr. 13 i 74)- czy nie doszło zatem następnego dnia do oględzin wraków? Czy gdyby pilot niebyłby pewny co do indetyfikacji swojej ofiary nie zgłosił by po prostu 4 motorowej maszyny , jak to w wielu przypadkach da się zauważyć w raportach? Myślę, że do rozwiązania tej kwestii trzeba niezwłocznie zdobyć ifnormacje co do wylotów Lancasterów nad tereny Polski w nocy z 4 na 5 sieprnia. Nie wykluczone, ze mój trop jest błędny...
Ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa. Skąd taka pewność co do tych pozostałych trzech Halifaxów i miejsca ich upadku. Dysponujesz jakimiś konkretami? Numery seryjne, litery kodowe? Czy istnieją tam jakieś ślady? Szczątki mogące potwierdzić autentyczność tych maszyn? Ktoś w ogóle zajmował się badaniem tych miejsc? Na relacje bezpośrednich świadków raczej bym nie liczył- primo że było już sporo po północy, secudno, wątpie mimo wszystko aby ludzie zdolni byli bezbłędnie rozpoznać szczątki zestrzelonej maszyny.
Interesujące jest natomiast to, że meludnki Kontera co do miejsc upadku Lancasterów, pokrywają się praktycznie z miejscami zestrzelenia dwóch, z trzech wymienianych przez Ciebie Halifaxów (!). Pierwszy z nich, zestrzelony o 1. 19 spaść rzekomo miał 80 km na południowy wschód od Krakowa czyli w rejonie Nowego Sącza, drugi z godziny 1. 46, 65 km na wschód od miasta, zatem tuż koło Tarnowa.
Kto ma rację? Konter czy RAF? Przynaję, sprawa nie jest tak prosta jak na poczatku mi się wydawało...
Tak poza tematem.
Korzystając ze sposobności, chciałbym skromnie poprosić Cię o pomoc w pewnej sprawie. Otóż od kilku tygodni staram się poznać drugowojenną historię lotniczą mojego regionu. Niestety, informacji na ten temat znalazłem do tej pory tyle co kot napłakał, przy czym nie wiem czy gorsze jest, że jest ich tak mało, czy to, że nawet nie mam pojecią gdzie dalej skierować swe poszukiwania. Więcej o moim problemie mówią tematy na sąsiednim forum do których zresztą linki zamieszczam poniżej (mam nadzieję, że tutejsi modzi wybaczą ):
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
I jak sądzisz? Jest sens to ciągnąc dalej? Byłbyś w stanie coś na ten temat powiedzieć? Książka Bienieckiego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gratisad
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mielec
|
Wysłany: Śro 0:08, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Witam!
I tu właśnie dochodzimy do sedna sprawy. Jeszcze jakieś siedem lat temu poruszałem się w tym temacie praktycznie po omacku. Pierwszym moim tropem który podjąłem był Halifax strącony 5 maja 1944 roku niedaleko Mielca w którym mieszkam, we wsi Sadkowa Góra. Byłem tam kilkanaście razy, wykopałem parę worków różnych części i zrobiłem wywiady z ludźmi, którym ten samolot spadł dosłownie na głowę niszcząc całe gospodarstwo, a z którymi nikt poza mną nigdy nie zamienił ani słowa. Oczywiście prasa co roku, przy okazji uroczystych obchodów w rocznicę katastrofy przy pomniku poległych pilotów, wypisywała wierutne bzdury na temat tego zdarzenia i dopiero mój artykuł, poparty zdjęciami z wykopków, wywiadami z ludźmi wymienionymi z imienia i nazwiska, pozwolił na rzetelne przedstawienie tej historii w której ofiarami byli nie tylko piloci zestrzelonego samolotu, ale także mieszkańcy domu na który spadł Halifax. O tych ofiarach nikt do tej pory nie wspomniał, a ci którzy przeżyli nie otrzymali do tej pory żadnego odszkodowania. Zachęcony dość łatwą "zdobyczą" zacząłem pisać w internecie i jeśli dobrze pamiętam na forum ODKRYWCY trafiłem na internautę z Krakowa związanego Muzeum Lotnictwa w Krakowie, który udzielił mi wielu cennych rad oraz pomógł zdobyć książkę K. Bienieckiego LOTNICZE WSPARCIE ARMII KRAJOWEJ. Od tej pory wszystko poszło jak po sznurku. W każdy wolny weekend ruszałem według mapki załączonej w książce w miejsca katastrof Halifaxów i Liberatorów, przywożąc trofea w postaci złomu, zdjęć oraz wywiadów. W większości tych miejsc są pomniki lub groby z tabliczkami poległych pilotów, gdzie byli pochowani przed ekshumacją na cmentarz RAKOWICKI. Po tym właśnie można dokładnie stwierdzić typ maszyny jaka uległa w danym miejscu rozbiciu. Jak do tej pory odwiedziłem osiem miejsc według w/w książki i poza różnicą w pisowni dwóch czy trzech nazwisk poległych lotników na tablicach pamiątkowych wszystko się zgadzało w stu procentach. Zresztą wątpię aby dowództwo RAF wysyłało w ten sam korytarz 14 maszyn z pomocą dla Warszawy i pchało jeszcze jakąś grupę bombową. To po prostu było niemożliwe (z moich badań wynika że bombardowanem obiektów na terenie Ślązka zajmowali się Amerykanie, używając do tego samolotów Liberator i B-17. Lancastery były samolotami Brytyjskimi których RAF nie używał w lotach nad Polskę). Samoloty lecące z zaopatrzeniem zrzucały swoje ładunki na różne placówki czasami odległe od siebie o setki kilometrów, praktycznie każdy w inne miejsce i nie latały w grupach tylko oddzielnie, stąd te różnice czasu w zestrzeleniach w raportach niemieckich pilotów. W każdym razie samoloty z miejsc o których wcześniej pisałem są zindentyfikowane ponad wszelką wątpliwość choćby po nazwiskach załogi.
Pozdrawiam - Gratisad
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
geminus
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dąbrowa Tarnowska
|
Wysłany: Pon 9:53, 22 Sty 2007 Temat postu: Wydobyto szczątki Halifaxa. |
|
|
Witam
Następne informacje w sprawie Halifaxa
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
Jurek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|