Forum lotnictwa

dyziojr

KTW-STN STN-KTW

Ten lot, mój pierwszy lot odbyłem świętej pamięci linią Air Polonia, było to jeszcze w czasach gdy Wielka Brytania nie była tak zalewana przybyszami z naszego kraju jak to jest obecnie i inaczej trochę się to wszystko odbywało. Lot ten odbywał się w lutym 2004 roku i odbywał się za dnia. Mimo że terminal w Pyrzowicach był wtedy troszkę mniejszy niż obecnie ale nie panował w nim taki zacisk jak obecnie, (szczególnie w godzinach porannych gdy obecnie w przeciągu pół godziny wylatuje nawet 5 lub 6 samolotów) może to dzięki temu że był to jedyny wylot w tym czasie. Może dzięki temu że w takich przypadkach lubię być pierwszy lub też jednym z pierwszych, pojawiłem się na odprawie nawet trochę wcześniej niż zalecane dwie godziny. Sprawdzenie rezerwacji i zdanie bagażu odbyło się bardzo sprawnie i szybko bez najmniejszych problemów. W takich momentach człowiek ma czas na zwiedzanie terminala i okolic a że terminal ów wtedy nie obfitował w atrakcje to wycieczka ta trwała około pięciu minut. Po rozstaniu się z rodziną podano informację o potrzebie przechodzenia do odprawy paszportowej i kontroli bezpieczeństwa i tu też bez niespodzianek i dotarłem do strefy zamkniętej dla odlatujących, w niej też po raz pierwszy nabrałem wątpliwości co do potrzeby tak wczesnej odprawy, bo siedzieliśmy tam i siedzieliśmy i siedzieliśmy….. ale obecnie pewnie jest to potrzebne by na spokojnie przeprowadzić wszystkie procedury. Jesteśmy już na płycie, krótki spacerek i już stoi przede mną B737-400. Samolot czysty schludny ale było troszeczkę ciasno, przy moich 194 centymetrach wzrostu pojawiły się też małe problemy z miejscem na nogi, ale coś takiego nie mogło mi zepsuć przyjemności z lotu jako takiego. Sam lot odbył się w bardzo spokojnej atmosferze, samolot nie wypełniony LF ok. 65-70%, na tyle spokojnej że nie zapamiętałem nic szczególnego, no może poza startem – FANTAZJA, jak on ciągnął w górę, och jak fajne to było, wspaniały też widoczek to Londyn przy zapadającym zmroku. Mijają dwa tygodnie bo tyle w UK byłem i czas powrotu nastał, szybki transfer koleją STANSTED EXPRESS na lotnisko, sam terminal zdecydowanie prezentował zupełnie inną ligę, dużo ludzi, wiele linii, wiele maszyn i jego wielkość, ogrom, po prostu raj dla Spotterów, Oferujący też podróżnym zdecydowanie więcej rozrywek i to niezależnie czy w strefie ogólnodostępnej czy strefie ograniczonego dostępu. Kontrola bezpieczeństwa jakoś taka dokładniejsza niż ta w Polsce, może mają tam więcej doświadczeń co do tego zagadnienia. Bardzo spodobała mi się też kolejka którą z terminala głównego przemieszczasz się do właściwego gate’u. W drodze powrotnej atmosfera podobna, tylko Kapitan lotu tym razem dawał bardziej znać o sobie, opisując to co przed a głównie to co pod nami co było bardzo miłe, biorąc pod uwagę to że od przekroczenia English Channel, pogoda była idealna, zero chmur, to też było co oglądać, towarzyszyły nam też inne maszyny z ich smugami kondensacyjnymi. W drodze powrotnej maszyna nawet była dokładnie ta sama ale LF jeszcze mniejszy bo na poziomie 55-60%, ale wiadomo wielu na tej trasie kupuje one-way ticket Wink

Może tylko człowiek żałować że to jedyny raz tą linią, bo fajnie było i wspominam to mile, chyba że nastąpi kiedyś APN reaktywacja i na zakończenie w drodze tam i tu stew’ki KLASA, przez duże K pisane.