|
Forum lotnictwa To tu spotykają się pasjonaci lotnictwa by troszkę o nim podyskutować.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michal
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:30, 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
pierwszy lot .....dawno, dawno temu.... tego się naprawdę nie zapomina ...
przyznam iż bardziej pamietam pierwszy lot w życiu niz pierwszy za sterami ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez michal dnia Śro 7:23, 17 Maj 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kabelak
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drużbice
|
Wysłany: Wto 17:05, 16 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ja leciałem w 2003 roku 26 grudnia MD-83 SU-BOZ z EPWA do Hurghady w Egipcie. nigdy go nie zapomne pamietam to jakby bylo wczoraj
Następny lot był 27 czerwca br, Tunisair A300-600 TS-IPA na trasie WAW-TUN, a spowrotem 11 lipca A300-600 TS-IPC
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kabelak dnia Czw 1:55, 20 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Herhor
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: EPBY
|
Wysłany: Czw 14:06, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
kabelak napisał: | Następny lot w czerwcu do tunezji ale najprawdopodobniej B737 albo jakiś Arbuz. wolałbym Fischer Air Polska niż Tunisair, |
TunisAir jest spoko! Leciałem z nimi na przełomie września i października 2005 na trasie Warszawa-Monastir (A320-211 TS-IMM) i Monastir-Warszawa (B737-500 TS-IOJ). Bardzo przyjemne odczucia!!!!
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PanPstryk
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LHR/EGLL
|
Wysłany: Pią 16:52, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
moj pierwszy lot na trasie EPKK - LIRF - EPKK (do rzymu LOT - B737, z powrotem Alitalia - zdaje sie, ze MD-82). to bylo 5 lat temu. wzruszylem sie tak bardzo, ze kapla jedna albo dwie lzy. bo zawsze marzylem o tym, zeby poleciec samolotem. no i sie udalo ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacekn8
Dołączył: 24 Lip 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 60km from EPRZ 120km from EPKK
|
Wysłany: Pią 13:00, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy raz był na tych wakacjach, a właściwie 27.07. B737 Skyeurope z krakowa na stansted. Fajnie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stenus
Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Bruksela
|
Wysłany: Pią 15:56, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
"Mój pierwszy raz" był w 1997 roku liniami SAS Braathens z Tromsoe do Longyerbyen na Spitsbergenie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
greesha
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:41, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Witam na forum, bo to mój pierwszy raz. Tracę dziewictwo, znaczy
Mój pierwszy lot to było na trasie Warszawa - Kraków jakoś w latach 80-tych (wczesnych). Pojęcia nie mam czym leciałem, ale na 100% miało to śmigła. Wylot jakoś w południe, zero turbulencji, piękna pogoda, zajefajne widoki, jedno ale... Pasażerowi obok mamusia zaprowiantowała na podróż ze 3 kilo czereśni. Grubasek pałaszował je, aż miło, by w połowie lotu zacząć wszystko zwracać. Rzygał jak najęty. Do Balic. M.in. dlatego ten lot zapamiętałem
A miałem wtedy jakieś 10-11 lat. Pamiętam też, że obsługa czule się nim zajęła (czyściła wszystko z uśmiechem). W ogóle uważam, że obsługa za PRL-u była 100x lepsza od obecnej. No, może trochę przesadzam, ale wtedy na prawdę się starali. Dziś - obojętnie jaka linia - odwalają lepiej lub gorzej pańszczyznę. Pewnie wszystko przez globalizację...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baseman
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 23:13, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
greesha to bylem ja, ten grubasek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Markos
Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mińsk Mazowiecki
|
Wysłany: Śro 10:54, 25 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy lot był na 737 Norwegiana z WAW do OSL i nie zrobił na mnie większego wrażenia, zakochałem się gdzieś za 4 razem jak wracałem z Egiptu 757 AtlasJet i kocham coraz bardziej
P.S. za każdym razem się boję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mathy_j
Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 13:58, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
A ja leciałem dwa razy. Raz pamiętam. Leciałem B-737 Sky Europe z Warszawy do Rzymu Fiumiccino. Było ekstra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krzyżowice UL984 UN744 UM984
|
Wysłany: Pią 19:20, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy kontakt z lataniem miał miejsce w 2003 r.
Dokładnie 15 luty, jak dzis pamietam.
LO3884 KTW-WAW ATR-42-500 EuroLOT SP-EDA
Byłem maksymalnie zaskoczony prędkoscia wznoszenia i pięknem błekitu nieba ponad chmurami... Troszeczke bałem sie, ze smigło odpadnie Ehhh tego sie nie zapomina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Patriot
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pią 21:17, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy lot miał miejsce w sobote 28 maja 2005 roku na lotnisku Aeroklubu Kieleckiego w Masłowie (przechodziłem wówczas szkolenie szybowcowe), lot (zpoznawczy) odbyłem szybowcem BOCIAN 'SP- 2662' z instruktorem panem Jerzym Domagałą, lot ten trwał ponad godzine, nigdy go nie zapomne . Pierwszy lot samolotem odbyłem z tego samego lotniska 23 lipca 2005 roku (kiedy przechodziłem szkolenie spadochronowe), był to AN-2 'SP-AOW' . Musze powiedzieć, że do tej pory wykonałem cztery kilkuminutowe loty Antkiem, ala ani razu nie wyladowałem razem z samolotem , tylko pod czaszą spadochronu
Mam nadzieje, że kiedyś będe latał F-16
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nagano
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LCJ/EPLL - Łódź
|
Wysłany: Śro 15:17, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Lot FR2468 był moim pierwszy lotem w życiu. 9 września 2006 roku samolotem Ryanaira B738 EL-DCL miałem wylecieć z Łodzi(LCJ) do Londynu Stansted(STN). Byłem taki niecierpliwy, że na samolot, który odlatuje o 15.20 przyszedłem 3 godzinki wcześniej ^^. Wchodzę do terminalu 2 ciągnąc za sobą walizę i siadam przy stoliku. Moja mama zestresowana, boi się piekielnie. Przed wyjściem z domu chlapnęła sobie kieliszeczek, a teraz chodzi przed terminalem z papierosem. Tak schodziły te minuty. Przed odprawą zauważyłem, że w terminalu jest waga, więc zważyłem swoją walizę, bo wydawała mi się za ciężka. Okazało się, że waży tylko 12 kg. No i zaczęła się odprawa. Jako jeden z pierwszych byłem razem z mamą i z dziadkiem odprawiany. Oczywiście zaczęły się przepakowania, bo mama miała o jedną torbę podręczną za dużo. Szybko się uwinęliśmy i poszliśmy do kontroli dokumentów. Tam również szybko poszło. Gorzej już było przez bramkę. Mojej mamie zabrali perfumy i pomadkę. A mówiłem jej żeby nie brała...BTW, następnie oczekiwanie na samolot. Siedzę w tej poczekalni i już sobie myślałem jak to będzie tam na górze Godzina około 15 słychać cichy pomruk, który natężał się z sekundy na sekundę. W końcu wylądował z gruchnięciem Błękitny Boeing 737-8AS. Podjechał pod terminal, zaczęło się sprawdzanie biletów przed wyjściem i wreszcie z bliska mogłem mu się przyjrzeć. To było cudowne przeżycie wsiadając pierwszy raz do samolotu Następne przeżycie miało nastąpić podczas startu. Ten start z pasa 2100 m to było coś Nie ma to jak siła prędkości wbija Cię w fotel, a w oknie widzisz przelatujący przed oczami krajobraz. A oderwanie się od ziemii - bosko Później było już tylko pięcie się w górę i czucie zmiany ciśnienia w uszach. Ja w przeciwieństwie do niektórych, którzy tu pisali nie musiałem przełykać śliny, ani zatykać uszu, z czego jestem zadowolony ;] Byc na wysokości kilku tysięcy metrów i zobaczyć ziemię to jest coś. Do atrakcji na pokładzie zaliczyłbym napewno stewardessy Jedzenie mieli cholernie drogie, więc nie kupowałem. Właściwie to żałuję, że nie przeszedłem się po pokładzie tylko byłem wlepiony w okno ^^ Mijając kanał La Manche samolot zaczął pomału schodzić do lądowania. Od samego podejścia do końca lądowania gapiłem się za okno obserwując wszystko uważnie. Szybki przelot nad autostradą i mięciutkie lądowanie na Stansted. Po udanym lądowaniu ludzie bili brawa. Ahh fajnie było. Powrót też choć nudził mnie trochę
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciek P
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków EPKK | 3 NM NE to SKAVI
|
Wysłany: Czw 0:29, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy lot .... chyba 2002 rok. Duże kolorowe skrzydło, ja w uprzęży i stojący kumpel obok.
- Przeżyje ?
- A co to ja wróżka ?
- Dobra, zróbmy to !
- No to trzyyyy, dwaaa, jeeedeeennn, biegnij, biegnij, bieeegniijjjjj !
Usłyszałem szum podnoszącego się skrzydła paralotni, i uczuciej jak by ktoś dowiązał mnie do powozu, duży opór ale jednak idzie, nawet chyba co raz szybciej, już biegne, już się chyba odrywam.
- Puśśśśś taśśśmy !
Puszczam. Zamachałem już tylko nogami w powietrzu. O kurde! Lece! O ja pier.... lece ! Sam! Mijam sobie jakieś drzewko, łąka poniżej, znowu jakiś krzaczek, pociągam delikatnie w lewo i skręcam, w prawo też działa. Chyba już musze lądować, góra mi się skończyła, zaciągam do dołu, skrzydło hamuje, delikatnie dotykam ziemi.
- Wowww ....
Jakieś 300 metrów w poziomie i jakieś 5 nad ziemią ale zadwolonie jak bym przeleciał atlantyk
Taki był mój pierwszy lot samo-lotem, sam leciał to chyba samolot
Aaa... przypomniałem sobie też pierwszy lot samolotem. Aeroklub Nowotarski chyba ten sam rok tylko pare miesięcy później. Znowu dziwne towarzystwo kolorowo ubrane, a piloci opowiadają dowcipy po czesku. Siedzimy w samolocie na podłodze, niemiłosierny gorąc, zero wygody. Start jak jazda czołgiem po poligonie albo siedzenie na niewyważonej pralce przy wirowaniu. Już w powietrzu, piękne widoki, Tatry, widziałem te góry już wiele razy ale nigdy z tej perspektywy. Mija 20 minut lotu jakiś rozbawiony gość otwiera drzwi samolotu i .... wyskoczył a za nim reszta! Zostaje tylko ja i mój instruktor.
- Ready! Set! Gooo!
Srruuuu wypadamy z samolotu 4000 m nad ziemią !
- O ja pierrrr .... o kurrr !
200 km/h w dół jak kamień w wode, trzeba odpowiednio trzymać głowe by módz złapać oddech, głośny szum w uszach. Widokii ! Co za widoki ! Tatry, podhale, Nowy Targ jak miasteczko z klocków. OK, wszystko fajnie ale chyba już za długo spadamy, jest przyjemnie ale czy nasz spadochron działa ? Haloooo ! Srrruuuu, słychać jeszcze większy szum, jakieś trzaski, szarpnięcie i nagle... cisza, cisza która wydaje się bardzo, bardzo cicha po tym 60 sekundowym świście w uszach. O! Działa! Nie rozplaszczymy się o ziemie. Teraz już powoli do celu, na lotnisko.
Rok później - Okęcie. Lot do Niceii - służbowy.
Znajomi:
- Młody! Leciałeś kiedyś samolotem ?
- Leciałem ! Tylko cholera jeszcze nigdy nie lądowałem
- Jak to
A tak to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wojtek_epkt
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: EPKT
|
Wysłany: Czw 18:48, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Moj pierwszy lot odbyl sie calkiem niedawno.
Było to 3 czerwca 2005 roku, lot W6 135 o godz. 6:00 z Katowic do Bergamo.
Jak do tej pory najlepszy widokowo, głównie przez piękne i zaśnieżone Alpy.
Wróciłem już po czterech godzinach do Pyrzowic. To był prezent urodzinowy - bilet na samolot. Od tego czasu lotnictwo jest dla mnie ważne
Do tej pory oprocz paru lotow Wizz'em, odbyłem podróże Easy Jet'em i Ryan'em.
Jesli chodzi o punktualność wygrywają Easy i Ryan, ale w Wizz'ie są najładniejsze stewardessy
Pozdrawiam i Wesołych Świąt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|