Forum lotnictwa

rob_sad

Niby prosta trasa jednak tylko z pozoru Wink

To byl moj pierwszy daleki lot w zyciu (wrzesnien 2001)
Bilet nieistniejacej juz Sabeny - wszystkie loty operowane przez Sabene.
Z wawy odloty do Brukseli z opoznieniem okolo 40minut, troche sie balem przesiadki na ktora nawet bez spoznienia mialem tylko 1h20m jednak sie udalo. A330-200 czysciutki, monitorki w siedzeniach - pelna wygoda, obok mnie siedzial jakis murzyn (lot do Kamerunu w koncu). Odjazd od Gata o czasie - wszystko zgodnie z planem - jednak gdzies w polowie kolowania na pas samolotem lekko szarpnelo i stanal Wink

do gatu nie doczlapal sie juz nawet o wlasnych silach potrzebna byla pomoc.
Podjechalo kilka samochodow z technikami .. oraz ruchome rusztowania do silnika Wink

Technicy zabrali sie za demonotwanie oslon silnikow a zaloga zaczela biegac po pokladzie z dziwnymi minami Wink

Kapitan poinformawal pasazerow o awarii silnika (na szczescie przed starem .. sic) oraz o tym ze prawdopodobnie za 2h odlecimy i mamy zostac na pokladzie.
Naprawiali wiec ten silnik na naszych oczach. Klimatyzacja wylaczona.. po 2h podali jedynie napoje Wink

po kolejnych 2h oznajmiono nam ze niestety ten samolot nie poleci i musimy czekac 2h (ciagle na pokladzie) na przygotowanie zastepczego (tez A330) .. na szczescie uwineli sie w 1,5h Wink

Start nowym samolotem z opoznieniem 5,5h .. wreszcie cieply posilek .. po drodze burza za burza juz od m. srodziemnego z mala przerwa na sahare. Przy okazji dowiaduje sie ze moj sasiad z fotela jest synem jakiegos ministra z Konga Wink

)))))) cokolwiek to znaczy i pokazuje mi bilet biznes i tlumaczy ze nie bylo miejsca wiec musi sie gniesc w ekonomicznej skoro dzis chcial leciec.
Mniejsza z tym.. Najgorsze bylo to ze po tych 5,5h spoznienia kapitam informuje ze ma dobra wiadomosc gdyz wiekszosc paszerow nie wysiada w kamerunskim Yaounde tylko leci dalej do Kinszasy wiec samolot nie bedzie mial planowanego ladowania w Yaunde i od razu leci do Kinszasy - jak dla mnie rewelacja Wink

pewnie jakies 5h wiecej w samolocie ....
Tak tez sie stalo w Kinszasie przy przyziemieniu tak rzucalo ze zdaje sie stan pasa pewnie odbiega nawet od naszych polskich drog (bylo ciemno wiec moglem tylko przypuszczac Wink

przed ladowaniem kapitan oznajmil ze zabrania sie fotografowania czegokolwiek gdyz kraj jest w stanie wojny i on nie odpowiada za takie przypadki naruszenia prawa Wink

Po dokolowaniu do gata (zero rekawow oczywiscie) samolot otoczylo wojsko i przez caly czas (okolo 1,5h tankowania i sprzatania wnetrza) tak sobie stali Wink

Fotek oczywiscie nie robilem (i tak bylo ciemno)..
Po wszystkim jeszcze start po dziurawym pasie ( pilot chyba juz tez mial dosc tego dnia bo dal ciag do startu jeszcze zanim samolot odwrocil sie do osi pasa i krzyknal sobie do podronych "lets go") i 1,5h wreszcie do Yaunde..
Łacznie moje spoznienie osiagnelo okolo 10h w zamian Sabena dala nam vouchery uprawniajace do znizki na kolejne loty o 15% (lub 30% w biznesie) po czym miesiac pozniej splajtowala Wink

Lot powrotny mialem kilka dni po zamachach w NY wiec kontrola na lotnisku wzmozona - po za tym wszystko juz zgodnie z planem.

Jak na pierwszy daleki lot - calkiem duzo sie dzialo.

Sporo sie tez dzialo w moim kolejnym dalekim locie do Limy pol roku pozniej, ale to juz inna historia.

szymen

Hej, swietna przygoda Exclamation

Z tym naprawianiem silnikow mi sie najbardziej podobalo Wink

No to czekam na Lime Wink

3mka