|
Forum lotnictwa To tu spotykają się pasjonaci lotnictwa by troszkę o nim podyskutować.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jachub
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa-Wyględów
|
Wysłany: Pon 11:00, 09 Paź 2006 Temat postu: WAW-LHR-ORD-SJC |
|
|
Serdecznie witam! Mam wreszcie czas żeby opisać podróż która zaczęła się 3 września.
Z Warszawy wyleciałem o 8:30 zamiast rozkładowej 8, Boeingiem 737-500 SP-LKF.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ponieważ priorytetem dla mnie było miejsce blisko wyjścia, dlatego siedziałem na miejscu 5B. Jednak lotnicza pasja była silniejsza i po starcie spytałem się siedzącej obok Polki czy bardzo jej zależy na miejscu przy oknie... Odpowiedziała że nie, więc po starcie, mogłem już podziwiać widoki za szybką. Była okazja cyknąć przelotówki, ale nie niestety nie wyszły mi ostre, w każdym razie linię da się rozpoznać
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Lot był spokojny, choć nie nadrobiliśmy zbyt dużo, szczególnie że przed Londynem dostaliśmy holding, a pilot poniformował że przez duży ruch musimy krążyć. Już wtedy wiedziałem że będzie ciężko zdążyć na następny lot, który miałem o 11:25. Lądowaliśmy ok. 10:20 zamiast 9:40.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Samolot podjechał do rękawa, a ja starałem się jak najszybciej dostać z terminala 1 na terminal 3. Tu trzeba wspomnieć że byłem po raz pierwszy na LHR, ba... po raz pierwszy na tak dużym lotnisku. I chyba to nie tylko moje zdanie, że człowieka wychowanego na EPWA, czy na innych lotniskach w Polsce, ten pierwszy raz na LHR, przytłacza... Kiedy pokonałem niezliczone korytarze, schody, idąc za tabliczkami w kierunku T3 znalazłem się na hali Security. Świetnie... Stanąłem w pokręconej kolejce i czekałem aż mnie sprawdzą czy nie jestem terrrorystą. Okazało się że nie, więc pobiegłem na dół, na przystanek busa do T3. Było to o 11. Po 5 minutach znalazłem się w T3, podszedłem do stanowiska American Airlines, gdzie się oczywiście dowiedziałem: "Sorry, too late". Trzeba było zmieniać bilet, na szczeście znalazło się fajne połączenie-zamiast do SJC przez LAX, miałem polecieć przez ORD. Wylot o 12:15. Dotarłem do odpowiedniego gate'u po 20 minutach biegu, wszedłem, pokazałem swój bilet i dopiero wtedy zauważyłem że nie mam przydzielonego miejsca. Pani w "recepcji" coś mowiła na ten temat ale niezbyt zrozumiałem;) w każdym razie pozwoliła mi przejść dalej, gdzie czekała, kolejna kontrola. I znowu to samo-buty, bagaż podręczny, ubranie i przeszukujący mnie arab;) W końcu mogłem usiąść, odpocząć, zawiązać buty, wytrzeć pot i zorientować sie w sytuacji. I tak sobie siedziałem az nagle słyszę niewyraźnie przez głośnik: "Mister Jan Brtosik (zapisałem jak wymówiono;) please return to ...". Zupelnie nie wiedzialem gdzie, więc podszedłem do pani z obsługi, która coś tam mi pisała na bilecie (z resztą arabki) i powiedziałem, ze slyszałem swoje nazwisko, ale nie wiem gdzie mam pojsc. Ona pokazala mi inne stanowisko no i tam dopiero dostałem boarding pass ze swoim miejscem.
Boarding zaczął się o 11:40...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jachub dnia Wto 10:54, 10 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jachub
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa-Wyględów
|
Wysłany: Pon 11:49, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wystartowaliśmy ok. 12:15, a zanim wjechaliśmy na pas trzeba bylo czekać na 7 samolotów-startujących lub lądujących.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Siedziałem na ostatnim miejscu 43J Niestety za moim miejscem była ścianka, która uniemożliwiała pełne odchylenie fotela. Z kolei na podłodze była przymocowana skrzynka, która skutecznie blokowała wyciągnięcie prawej nogi. W sumie spałem tylko godzine i delektowałem się lotem w 777 Trasa lotu przebiegała nad Anglią-lecieliśmy najpierw na północ, potem nad Irlandią, Grenlandią, Kanadą i Wielkimi Jeziorami:) Największe turbulencje były na wybrzeżu Irlandii, tuż przed Oceanem i nad Grenlandią, choć jak później się dowiedziałem lot był spokojny, jak rzadko. Lecieliśmy najpierw na poziomie 36000 ft, nad Irlandią wznieślismy sie na 38000 ft, a nad Grenlandią na 40000 ft. Jedzenie bylo naprawdę dobre. Najpierw gulasz z plackami ziemniaczanymi i fasolka, a potem pizza serowa. Oczywiście do tego bułeczki, jogurciki i duzo picia.
W połowie lotu, poszedłem do toalety i przy okazji rozprostować prawą nogę, która bardzo cierpiała. Poza tym musiałem wypełnić deklarację, a nie miałem długopisu. Więc spytałem się stewki czy mogłaby mi pożyczyć, na co ona odpowiedziałao you speak polish Okazała się polką latającą od 25 lat dla AA. Pogadaliśmy z godzinę, wytłumaczyła mi co muszę zrobić w ORD i opowiedziała swoją historię
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Lot trwał ok. 7 godzin i lądowaliśmy o 15:30. Gdy w końcu wyszedłem z samolotu zostało mi 1:30 do następnego lotu. Przed nami wylądował LOT, więc biegnąc korytarzami spotykałem polaków. Powiedziałem nawet dzień dobry do polskich stewek, a co mi tam...
W końcu doszedłem do "Imigation" gdzie stanąłem w dosyć długiej kolejce. Miałem tam niezły ubaw z obserwowania polaków. Nic nie rozumiejące dziadki, baby z podhala na palcach pokazujące ile czasu będą, a nawet młode dziewczyny nie wiedzące że twelve to 12, a nie 9...
Po tym miałem odebrać swój bagaż, ale spodziewałem się że go nie będzie, tak więc tragedii nie robiłem Mając bagaż powinienem oddać go dalej w stanowisku AA. Ale na szczęście nie musiałem, bo kolejka była spora i na pewno bym nie zdążył na następny lot. Zabawny był tylko taki wysoki murzyn, który zajmuje się tam ludźmi. Pytał się każdego gdzie leci dalej i mówi co trzeba zrobić. Gdy mu wyjaśniłem moją sytuację odparł: "Don't worry, don't worry, ok? If American Airlines losted baggage, American Airlines find it, ok? Don't worry. Everything's ok. Go ahead and don't worry" No więc don't worry i poszedłem dalej. Czekało na mnie kolejne zadanie-przedostać się z T5, na T3. Szedłem za tablicami informacyjnymi i doszedłem do kolejki szynowej. W T3 odnalazłem check-in AA i chwilę postałem nerwowo patrząc na zegarek. Start samolotu miałem o 17:15, a przy check-inie byłem o 16:40. Sytuację komplikował fakt, że przede mną byla tzw. instytucja "mammy"(pozdrowienia dla Witka ) . Czyli wielkiej, grubej murzynki, która wiozła ze sobą 5 wielkich toreb. Na szczęście obok zwolniło się miejsce, więc szybka rozmowa z panią, i mogłem biec dalej. Daleko nie pobiegłem, bo w drodze do gate'u czekało kolejne security. Taka sama procedura jak w Londynie, z tym że zanim doszedłem do bramki, stała pani i sprawdzała paszporty. Kiedy pokazałem jej swój, ona obejrzała i powiedziała "Dziekuję" Pozniej spojrzałem na jej plakietkę, a tam widniało imię: Ula Komicznie wygladała sytuacja osób ktore miały ze sobą butelki np. z wodą i musieli ją przed przejściem wypić. Rozbawiła mnie arabka, ktora wypiła pół litra wody w 30 sekund. To chyba była jej najszybciej wypita butelka w życiu.
W koncu mogłem biec do gate'u. Czułem sie jak w filmie, dookoła mnie ludzie a ja w rozwiązanych butach miedzy nimi biegnę aby zdążyć na swój lot:) Po 10 minutach dobiegłem, na zegarku widniała 17, a ludzie wchodzili już do rękawa. Więc w ostatniej chwili zdążyłem i mogłem wejść na pokład Md-80 American Airlines.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jachub
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa-Wyględów
|
Wysłany: Pon 12:08, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Gdy wsiadłem do MD-80 marzyłem tylko o tym by usnąć. Miejsce miałem 22D. Na miejscu F siedziała jakaś kobita, któa rozłożyła wszystkie swoje bagaże na pozostałych miejscach... Mocno się zdziwiła kiedy zobaczyła że mam jedno z tych miejsc i z niezbyt zadowloną miną musiała pozbierać zabawki... Gdy już usiadłem, spytała się mnie, czy moje buty są wygodne... Powiedziałem że raczej tak, ale po 12 godzinach podróży to już nawet nie jest ważne. Potem stewki zaczęły prezentację co gdzie i jak, a ja chciałem zrobić zdjęcie kabiny i przy okazji mieć na zdjęciu jedyną ładną stewkę z całej podróży. W AA stewardessy są w większości stare i brzydkie. Niestety ładna stewka nie pozwoliła, tłumacząc że w czasie kołowania jest to zabronione... Tak więc po starcie od razu zasnąłem. Warunki były dobre, bo za mną nikt nie siedział, więc mogłem całkowicie odchylić oparcie. Spałem 3 godziny z 4:30 lotu. Obudziłem się gdy podawano napoje i wspomniana stewka uparcie kruszyła lód obok mnie. Czyżby zemsta...
W eMDeku było dość zimno, więc ludzie się lepiej ubierali co teżi ja uczyniłem. Miejsco wolnych, było sporo, myślę że ok. 50%.
[link widoczny dla zalogowanych]
Lądowanie w San Jose mięciutkie, podjechaliśmy do rękawa i zmęczony poszedłem w kierunku wyjścia. Tam czekał na mnie Wujek, zgłosiliśmy zaginięcie bagażu i mogliśmy pojechać w kierunku domu. Bagaż przyjechał po dwóch dniach.
PS. Jeśli komuś chciało się przeczytać to wszystko, bardzo dziękuję i w najbliższym czasie opiszę podróż powrotną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szymen
Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: EPPO/POZ
|
Wysłany: Pon 13:58, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Hej
Mi sie chcialo i musze powiedziec ze nie moge doczekac sie nastepnej relacji z podrozy powrotnej. Bardzo mi sie podoaba taki dynamiczny styl. Ja najbardziej lubie podczas podrozy lotniczej wlasnie jak sie cos dzieje - bo jak wszystko idzie zgodnie z planem to tak jakos dziwnie
Pozdrawiam i wiecej takich reportazy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luck89
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: <UL980 i UN191> <USTIL>
|
Wysłany: Pon 15:00, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Troche przygód ale dotarłes.
A własnie jakt to jest z biletem w takiej sytuacji trzeba dopłacac za inny lot?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
santa
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: EPBY
|
Wysłany: Pon 15:24, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ja też to przeczytałem i powiem tylko że super to opisałeś, a i podróż sama w sobie bardzo interesująca No i proszę gdzie można rodaków spotykać[stewka i kontrola paszportu]
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KubaN
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk EPGD
|
Wysłany: Pon 16:05, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Luck89 napisał: | Troche przygód ale dotarłes.
A własnie jakt to jest z biletem w takiej sytuacji trzeba dopłacac za inny lot? |
Też mnie to interesuje. Ale myślę że nic nie trzeba, bo w końcu spóźnienie było spowodowane ze strony LOTu i to nie była wina Jachuba że się spóźnił i jeszcze musiał za to płacić.
Fajna relacja, ciekawi mnie, jak się lata AA. Jaki poziom obsługi itp. Wygoda, PTVki i tak dalej
PS ciekawi mnie również ile wcześniej kupowałeś bileciki i ile Cie to kosztowało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jachub
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa-Wyględów
|
Wysłany: Pon 17:54, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Już odpowiadam
KubaN napisał: | Luck89 napisał: | Troche przygód ale dotarłes.
A własnie jakt to jest z biletem w takiej sytuacji trzeba dopłacac za inny lot? |
Też mnie to interesuje. Ale myślę że nic nie trzeba, bo w końcu spóźnienie było spowodowane ze strony LOTu i to nie była wina Jachuba że się spóźnił i jeszcze musiał za to płacić. |
Masz rację KubaN, płacić nie musiałem
BTW Pani w check-inie była bardzo miła, energiczna i swoim zachowaniem dodała mi pewności, także nawet nie miałem czasu się martwić, że cały plan lotu mi się posypał.
Co do tego kiedy trzeba płacić kiedy nie trzeba, nie jestem w stanie odpowiedzieć. Eksperci forumowi na pewno wiedzą lepiej Ale gdybym musiał jeszcze płacić... oj to nie byłoby zbyt miło
KubaN napisał: | Fajna relacja, ciekawi mnie, jak się lata AA. Jaki poziom obsługi itp. Wygoda, PTVki i tak dalej |
Jak się lata... Lata się przyjemnie:D Muszę się przyznać że nie mam porównania do innych linii, bo latałem dotychczas tylko LOT-em. Wygodnie było, oprócz tej nieszczęsnej nogi, nie narzekałem na nic. Kocyk, poduszeczka, PTV bardzo fajne. W tę stronę nie oglądałem żadnego filmu, praktycznie miałem włączony cały czas tryb informacji o locie (wysokość, prędkość, trasa i.t.d.)
Podsumowując nie było nic, na co mógłbym naprawdę narzekać. Poza tym to był pierwszy lot przez Atlantyk, więc emocje były spore...
KubaN napisał: | PS ciekawi mnie również ile wcześniej kupowałeś bileciki i ile Cie to kosztowało... |
W obie strony 2800 zl, kupowałem 12 czerwca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
voyager747
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WAW
|
Wysłany: Pon 18:51, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ale to tylko w 777 AA jest tak fajnie, bo w 767 i 757 już niestety nie.
Czyli w końcu nie dotarłeś na LAX?
W USA zawsze jest tak,że gdzieś jest jakiś gość, który mówi dokąd iść itd. To jest fajne.
Na JFK przy wyjściu z kolejki też jest zawsze ktoś kto tłumaczy jak kupić bilet na kolejkę.
Poproszę o więcej zdjęć.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stenus
Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Bruksela
|
Wysłany: Wto 0:40, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawie napisana relacja - przede wszystkim jej dynamizm i ... opisanie emicjonalne stwarzaja bardzo miły nastrój przy czytaniu.
Mam drobną uwagę - zdaje się, że w emocjach pomyliłeś terminale na LHR. LOT "dobija" do T1, podobnie, jak inne linie europejskie ze Star Alliance (T1 jest głównym terminalem bmi, partenra LOTu z sojuszu). Tymczasem AA odlatuje z T3, podobnie jak większość "obcych" (innych niż British Airways + spółka) przewoźników z rejsów międzykontynentalnych. Przy okazji, British Airways + jej sojusznicy z oneworld odlatuja międzykontynentalnie z T4).
NIemniej cały opis drogi z T1 do T3 jest jak napisałeś. Z tym, że nie wspominasz nic o autobusie, który trzeba przejechać między tymi terminalami. W każdym bądź razie, jest tam security między terminalami.
Co do pojawiającego się tutaj wątku "co w przypadku jak się jeden lot opóźni - czy płacę za nowy bilet" - odpowiedź jest prosta - jeśli cała podróż jest w jednym PNR (czyli w jednej rezerwacji), to przewoźnik(-cy) ponosi pełna odpowiedzialność za opóźnienia któregoś z segmentów. Czyli jesli nastąpiło takie opóźnienie, że pasażer nie zdąży na następny segment, to pzrewoźnik BEZPŁATNIE zmienia rezerwację na najbliższy dogony rejs (rejsy). Taka to jest pzrewaga przewoźników sieciowych nad niskokosztowymi, które transferów nie mają. Powiadam tylko jedno - ważne jest, aby mieć całą podróż w jednej rezerwacji. Jesli mamy przesiadkę z dwóch róznych rezerwacji, to przewoźnicy nie ponoszą odpowiedzialności za ewnetualne opóźnienia (nawet wtedy, gdy obie rezerwacje są na tego samego przewoźnika).
Hough, powiedziałem!
Czekamy na relacje powrotną! Tylko tym razem nie pomyl terminali na Heathrow!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Quantas
Moderator
Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Wto 10:33, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Czy gdybyś leciał zgodnie z planem czyli przez LAX a nie ORD to czy również byłby 777 a potem eMDek czy inaczej ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jachub
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa-Wyględów
|
Wysłany: Wto 10:52, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
stenus napisał: |
Mam drobną uwagę - zdaje się, że w emocjach pomyliłeś terminale na LHR. |
Masz rację, na szczęście tylko w relacji, a nie w rzeczywistości
Bardzo Was przepraszam
stenus napisał: | Z tym, że nie wspominasz nic o autobusie, który trzeba przejechać między tymi terminalami. |
Wspominam
"więc pobiegłem na dół, na przystanek busa do T3 . Było to o 11. Po 5 minutach znalazłem się w T3"
[/quote]
Quantas napisał: |
Czy gdybyś leciał zgodnie z planem czyli przez LAX a nie ORD to czy również byłby 777 a potem eMDek czy inaczej ? |
LHR-LAX też jest na 777, natomiast odcinek LAX-SJC, jest króciutki i tam leci Embraerek 140 American Eagle.
Tak też leciałem w drodze powrotnej i wszytko to opiszę w czwartek.
Ze zdjęciami to trochę dłuższa robota, jak się uporam, na pewno poinformuję.
Dziękuję wszytkim za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czterosilnik
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WAW
|
Wysłany: Wto 17:50, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
stenus napisał: | jeśli cała podróż jest w jednym PNR (czyli w jednej rezerwacji) |
A dokladniej: w jednym bilecie. Nieraz z jednej rezerwacji wystawione sa np. 2 bilety (bo np. tak wychodzi taniej) - i wtedy, teoretycznie, w punkcie wylotowym psgr (i jego bagaz) powinien byc odprawiony tylko do punktu docelowego w pierwszym (tzn. zawierajacym punkt wylotowy) bilecie. Kontraktem jest bilet, a nie PNR.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stenus
Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Bruksela
|
Wysłany: Śro 1:02, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Czterosilnik napisał: | stenus napisał: | jeśli cała podróż jest w jednym PNR (czyli w jednej rezerwacji) |
A dokladniej: w jednym bilecie. Nieraz z jednej rezerwacji wystawione sa np. 2 bilety (bo np. tak wychodzi taniej) - i wtedy, teoretycznie, w punkcie wylotowym psgr (i jego bagaz) powinien byc odprawiony tylko do punktu docelowego w pierwszym (tzn. zawierajacym punkt wylotowy) bilecie. Kontraktem jest bilet, a nie PNR. |
Jest to nieprawda! Rezerwacja (PNR) jest wazniejsza niż bilet. Wielokrotnie miałem powystawiane 3 a nawet 4 bilety, gdyż trasy miałem skomplikowane, w dodatku każdy bilet był wystawiany na innego przewoźnika (zgoda, że tak właśnie jest taniej). Ale wszystko miałem w jednej rezerwacji.
Przykłądowo leciałem WAW-VIE-IAD-DCA-ORD-DEN-ANC-SEA-ORD-IAD-VIE-WAW. Wszystko w jednym PNR: bilet Austrian WAW-VIE-IAD-VIE-WAW oraz bilet UA DCA-ORD-DEN-ANC-SEA-ORD-IAD. Leciałem na tydzień do Waszyngtonu, apotem na dwa do Anchorage. Powrót miałem już jednak całościowy, czyli z ANC do WAW. Mimo, że to były dwa bilety, to w jrdnym PNR. Zatem mój bagaż został odprawiony na calutką trasę z ANC do WAW, a dostałem karty pokłądowe na wszystkie odcinki UA. W IAD dostałem karty pokładowe na odcinki OS.
Inny przykład: WAW-FRA-LHR-NRT-CHC-AKL-BKK-MXP-CPH-WAW. Całość wystawiona na 3 biletach, gdyż "nie zmieściło się" na jednym. Leciałem z WAW do CHC, a wracałem AKL-WAW. Gdyby stosować się do Twojej zasady, to musiałbym byc odprawiony tylko do NRT, gdyz to był ostatni port na pierwszym bilecie...
A podam jeszcze jeden przykład, gdzie miałem dwa bilety i dwie różne rezerwacje. Trasa: MEX-LAX-AKL w pierwszej rezerwacji + AKL-BKK-MXP-CPH-WAW w drugiej rezerwacji. I czterej przewoźnicy (Mexicana, Air New Zealand, Thai, SAS). Bez problemu zostałem odprawiony z bagażem w Mexico City przez Mexicane aż do WAW, co prawda tylko karty pokłądowe dostałem do AKL< a potem THAI mi dał na AKL-MXP, a potem SAS na MXP-WAW. Ale karty pokłądowe najczęściej właśnie tak się wydaje. Natomiast nie było problemu z nadaniem bagażu...
Zgoda, że bilet jest kontraktem z linia lotniczą, jednak to bardziej dotyczy spraw formalno-prawnych. W kwestiach logistycznych najważniejsza jest rezerwacja w PNR.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gaugan
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Las Kabatas
|
Wysłany: Śro 9:17, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Czterosilnik ma racje...
wazny jest bilet. w 1 PNR mozesz miec wystawione powiedzmy 4 oddzielne bilety na 7 oddzielnych, niepowiazanych ze soba rejsow. jak wylecisz z WAW do AMS na jednym bilecie, nie zdazysz na rejs do NYC mimo, ze masz w 1PNR, ale na oddzielnym bilecie, to bujasz sie sam, nie przysluje Ci Involuntary Rerouting. PNR po wystawieniu biletow czy to papierowych czy elektronicznych, mozna teoretycznie wyrabac, liczy sie bilet, to jest umowa, to jest Twoj dokument przewozowy. PNR to jest rzecz wirtualna, techniczna, umozliwiajac wystawienie biletu. that's it.
zasada powinna byc 1 bilet (moze byc taki sam dla paru paxow) z 1PNR. wtedy nie byloby nieporozumien, ale niestety nie jest to specjalnie przestrzagane
a przyklady, ktore stenus przytaczasz, swiadcza tylko i wylacznie o uprzejmosci personelu naziemnego..
pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|