Forum lotnictwa

[lumix]

Gazeta "Nowiny"

W wieży kontroli na lotnisku w Jasionce napięcie czuć w powietrzu. - Bywało, że sprowadzaliśmy na ziemię samolot z awarią podwozia -opowiada Jan Kaczmarek. Zdarzały się też miłe chwile. Jak wtedy, kiedy lądował nasz papież...

Na wieżę kontrolerów wchodzimy w momencie startu pasażerskiego Boeinga 737 linii Ryanair do Londynu. Kontroler przekazuje pilotowi ostatnie wskazówki. Samolot odrywa się od pasa startowego. Pilot prosi o zmianę kursu odlotu, kontroler daje zgodę. - Chcą zaoszczędzić kilka minut na czasie przelotu - tłumaczy Jan Kaczmarek, kierownik terenowego Zespołu Kontroli Zbliżania Lotniska Rzeszów.

Ruch na okrągło

Start dużej maszyny to standardowa czynność. Co jeszcze ma na głowie kontroler lotu? Zwykle w powietrzu, w strefie kontrolowanej przez Jasionkę jednocześnie znajduje się kilka maszyn. Ciągle zmienia się ich pozycja. Trzeba pilnować, by nie doszło do niebezpiecznego zbliżenia i zderzenia. Kontrolerzy odpowiadają nie tylko za samoloty startujące albo lądujące w Jasionce, ale za wszystkie inne przelatujące przez ich strefę. Oprócz tego wykonują loty studenci Politechniki Rzeszowskiej, piloci Aeroklubu Rzeszowskiego oraz PZL Mielec.

Bez radaru

A przecież w Jasionce kontroler nie analizuje lotów na monitorze. Nasze lotnisko nie ma kontroli radarowej i ruch lotniczy nie może być obrazowany na ekranie. To dopiero jest w planach. Takie urządzenia zainstalowane są na wieżach w Warszawie, Gdańsku czy Krakowie -wyjaśnia Kaczmarek. Przedstawiciele Ryanaira byli zdziwieni, kiedy pierwszy raz zobaczyli naszą wieżę. Długo nie mogli uwierzyć, że wszystkie informacje analizujemy w głowie.
Ale dzięki temu polscy kontrolerzy są bardzo cenieni na świecie. Wpływa na to również drobiazgowy system rekrutacji. Aby zostać kontrolerem, oprócz znajomości języka angielskiego, trzeba przejść specjalistyczne badania, testy psychologiczne, które eliminują ponad 90 procent kandydatów. Po ukończeniu 7-miesięcznego kursu zostaje się asystentem kontrolera. Na tym stanowisku trzeba przepracować dwa lata, aby móc stanąć do państwowego egzaminu. Dopiero wtedy dostaje się licencje kontrolera ruchu lotniczego.

Czerwony przycisk

Na zmianie pracuje kontroler z asystentem. Obok stanowiska podstawowego znajduje się stanowisko zapasowe, które uruchamia się w razie awarii na stanowisku podstawowym. Największym przyciskiem na pulpicie jest czerwony guzik alarmowy, informujący lotniskową straż pożarną oraz dyżurnego portu w sytuacjach zagrożenia. - Obyśmy nie musieli go nigdy używać - mówi Kaczmarek.

Katastrofa i przylot papieża

Swoją przygodę z lotnictwem rozpoczął w 1974 roku. Jako kontroler przeżył niejedną chwilę mrożącą krew w żyłach. 2 listopada 1988 roku lecący z Warszawy do Rzeszowa samolot rejsowy typu An 24 rozbił się w Białobrzegach koło Łańcuta. Kaczmarek miał wtedy dyżur. - Nagle zamilkła łączność - opowiada. - Próbowaliśmy kilka razy wywołać załogę. Po bezskutecznych próbach zgodnie z procedurami ogłosiliśmy alarm.
Samolot próbował lądować bez podwozia. W momencie uderzenia o ziemię zginęła mieszkanka Rzeszowa. 22 pasażerom i członkom załogi udało się szczęśliwie opuścić samolot.
Kaczmarek sprowadzał na ziemię samolot z papieżem Janem Pawłem II na pokładzie, który wylądował w Jasionce 2 czerwca 1991 roku. -To było niesamowite przeżycie - opowiada. - Postępowaliśmy, jak zwykle, zgodnie z procedurą. Chociaż przy tak ważnej osobie niebo nad lotniskiem jest na kilkadziesiąt minut zamknięte. Z wieży mieliśmy najlepszy widok, kiedy papież Polak schodził na rzeszowską ziemię. W tym zawodzie nie brakuje adrenaliny.

Sytuacja w powietrzu może zmienić się z minuty na minutę. Zdarzało się, że musieli sprowadzać na ziemię samoloty z uszkodzonym podwoziem. Czasem trzeba było pomóc wylądować małemu samolotowi, który walczył z warunkami atmosferycznymi. Kaczmarek wspomina też przymusowe ładowanie samolotu lecącego z Aten, bo jakiś pasażer wymagał szybkiej pomocy medycznej. - Przyjechała karetka, zabrała chorego i po kilku minutach samolot odleciał. Ale trzeba było przeorganizować cały ruch.

Potrzebni następcy

Kaczmarek może jeszcze pełnić dyżury kontrolera 5 lat. Potem jedynym pocieszeniem będą dyżury asystenta. Podobny los spotka jego kolegów, którzy ukończą 60 rok życia. - Nie wiem, czy bez tego będę mógł żyć -zastanawia się. - Moi koledzy, którzy uczyli mnie tego zawodu, czasem tu zaglądają. Lubią posiedzieć na wieży. Kiedy ląduje samolot, ciągle widzę u nich ten błysk w oku.

Porywacz w samolocie

Według procedury, w razie ataku terrorystycznego pilot nadaje do wieży kontroli sygnał transpondera 7500. Obsługa naziemna ma obowiązek potwierdzić wysłany kod. W przypadku utraty łączności lub braku zaprzeczenia ze strony pilota, ogłasza się alarm na lotnisku. W stan gotowości postawione zostają policja, antyterroryści i straż pożarna Na lotnisko przyjeżdża negocjator. O zagrożeniu powiadomiony zostaje dyżurny Centrum Operacji Powietrznych Sił Powietrznych RP. Samolot przez cały czas jest śledzony. Kontroler stara się utrzymać kontakt z pilotem lub porywaczem, próbuje się go ściągnąć bezpiecznie na ziemię. W skrajnym przypadku samolot może zostać zestrzelony przez myśliwce.

Zostań kontrolerem

W Jasionce pracuje 15 kontrolerów i dwóch asystentów. W następnych latach lotnisko będzie musiało zatrudnić kilku nowych. Agencja Ruchu Lotniczego organizuje dwa razy do roku nabór na specjalistyczne szkolenie. Podczas naboru wiosennego zgłosiło się 21 kandydatów. Na dalsze testy zaproszona została jedna osoba. Kolejny nabór jesienią ...

[STYRO]

Wszystko ok ale do takich postow mamy juz dzial EPRZ w mediach - nie ma potrzeby otwierac nowego watku.

[pilotlb]

Kontrola radarowa lotniska jest bardzo ważna wtedy, kiedy są ograniczenia widoczności. To, że u nas jej nie ma nie jest jeszcze katastrofą, choć lepiej byłoby gdyby była. Wiele lotnisk europejskich, do których latają regularnie linie lotnicze też tej kontroli nie ma. A przykładem niech będzie włoska Pescara (miejscowość wypoczynkowa), do której lata Ryan, Easy, Alitalia i pewnie jeszcze inne. Do niedawna Mediolan też takiej kontroli nie miał.

[vincentdelabeast]

Pozwolisz, że Cię poprawię misiu niedźwiadku.
Kontrola radarowa jest przede wszystkim po to, żeby zwiększyć możliwości służb ruchu lotniczego w zakresie przepływu ruchu lotniczego. Chodzi o to, żeby mogło latać więcej samolotów w tym samym czasie. I rzeczywiście, na naszym lotnisku póki co nie jest to narazie, powtarzam narazie konieczne. Ruch samolotów komunikacyjnych i charterów nie jest zbyt intensywny, ale to się zmienia z roku na rok.
Jeśli chodzi o lądowania przy obniżonej widzialności to od tego przede wszystkim jest ILS (czyli taki specjalny system lądowania).
Oczywiście są systemy radarowe podejścia precyzyjnego, radary dozorowania, ale takich systemów to w Polsce na lotniskach komunikacyjnych nie ma.
Jeśli coś lepiej Ci wytłumaczyć to daj znać.

[radian]

[mariusz]

[pilotlb]

1). Nigdzie o ILS nie wspominałem i chociaż wiem co to jest i jak działa;
2). Rzeczywiście myślałem o radarowej kontroli lotniska a nie np. kontroli zbliżania - zasugerowałem się sformułowaniem zacytowanym z gazety.

Dziękuję za życzliwe uwagi, szczególnie Tobie "vincentdelabeast" - i jeśli chcesz to też Ci więcej wyjaśnię co do tzw. kultury na Forum. Nie kwestionuję zaś Twojej wiedzy.

Pozdrawiam.

[vincentdelabeast]

Przeczytałem swój wpis ze trzy razy i nie bardzo rozumiem o jakie zanidbanie w dziedzinie mojej kultury masz na myśli. Nie wspominałem również, że wypowiadałeś się w sprawie ILS, nadmieniłem tylko, że od lądowań przy ograniczonej widzialności to one są od tego.
Mój wpis był jak najbardziej życzliwy. Więc nie bardzo rozumiem Twoje zdenerwowanie. Czytam to forum od dłuższego czasu, jako moje podstawowe źródło informacji o Jasionce, gdyż pomimo, że jestem pracownikiem Portu Lotniczego Rzeszów, to więcej dowiaduje się tutaj niż u siebie w pracy. Jestem, szczególnie dla spottersów, pełen podziwu i uznania.
Moim celem, było tylko, w zakresie swojej wiedzy wyjaśnić pewne arkana lotnictwa, o których nie każdy wie.
Jeśli Cię czyms uraziłem, to przepraszam, aczkolwiek nie bardzo wiem czym.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

[gizmoh]

heja, mysle ze Leszkowi chodzi glownie o poczatek posta " misiu niedźwiadku" - nie wiem dokladnie tylko sie domyslam bajdelej mocne i zabawne wejscie vincentdelabeast - i jesli o to chodzi to powinien byc koniec, nikt nikogo nie obrazil i nikt nie powinien sie poczuc urazony takim , wiec sprawy nie ma - ZAMYKAM TEN TEMAT

ps. chyba ze nie o to chodzi
wkoncu ktos z samego portu na forum i do tego sie przyznal bo po profilu mozna sie bylo tylko tego domyslec i prosimy o czestsze sie udzielanie

pzdr!!

[STYRO]

Witaj vincentdelabeast

Czyli mozna przypuszczac, ze Ty jako osoba pracujaca na RZE i majaca wiadomosci z pierwszej reki staniesz sie wielka i nieoceniona pomoca dla rzeszowskich spotterow informujac o niezapowiedzianych gosciach, dziwnych czarterach i miedzyladowaniach na tankowanie roznych ciekawych statkow powietrznych? Masz takie informacje?

[marcin.78]

Witaj Vincentdelabeast !
To super że ktoś z Portu "dał głos" na forum
Mam do Ciebie kilka pytań jako osoby najbardziej poinformowanej:
1) Czy masz informacje o czarterach do RZE w najbliższym czasie?
2) Czy wszyscy pracownicy SOL są poinformowani o tym że "istniejemy" i czy możemy liczyć na akceptację z ich strony? pytam bo czasami to mam wątpliwości gdy jestem przy ogrodzeniu portu, że SOL zupełnie nic z tego nie kuma....
3) i jeśli możesz zdradzić co robisz w EPRZ "ATCO"
4) Czy inni pracownicy portu ogladają nasze zdjęcia , bo zauważyłem kilka razy że napewno ktoś z wieży robił zdjęcia !!!
Pozdrawiam

[pilotlb]

vincentdelabeast - ja się nie zdenerwowałem, tylko odpowiedziałem w skrajnie innym tonie niż Ty - ja nie użyłem żadnych pieszczotliwości ("misiu", "niedźwiadku"). I właśnie o to mi chodziło by pokazać, że każda przesadnie uprzejma albo też ostra forma wypowiedzi bywa dla adresata niemiła.
Wszyscy chętnie skorzystamy z Twojej wiedzy, doświadczenia itd. lecz nie stwarzaj dystansu przez niezręczne sformułowania.
Uważam, że sprawę należy zamknąć, bo szkoda czasu. Pozdrawiam i do zobaczenia.

[vincentdelabeast]

Zacznę od końca. ATCO (Air Traffic Control Officer - kontroler ruchu lotniczego). Pracuje na wieży (TWR). Jestem też członkiem aeroklubu.
Jęli chodzi o moich współpracowników na wieży to większość z nich jest fascynatami fotografowania (w tym oczywiście robienie zdjęć lotniczych). Także pod tym względem dorobek mamy niezły.
Z tego co się dowiedziałęm, to macie przepustki typu A. W związku z tym na każdą interwencję kogoś z SOL pokazujecie przepustkę i problemu nie powinno być. Obawiam się, żę SOLiści nie bardzo nawet wiedzą kto to jest Spotters. Więc zostaje tylko i wyłacznie opcja z przepustką.
Co do czarterów, to więcej dowiaduję się od Was niż w porcie. Tam wszystko owiane tajemnicą. Jedyne co raczej pewne to około marcowy zlot chasydów.
Pozdrawiam.

[lumix]

[RES]