Forum lotnictwa

Coddy · Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 624 Przeczytał: 0 tematów

Hej.

Zdjęcie podesłane przez znajomego
zrobione na podejściu na okęcie na pas 33
(osiedle po prawej stronie Puławskiej jadąc w kierunku Piaseczna)

Nie wiem jak to możliwe...
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrówka,
Paweł.

Kshyhoo

Uuuuuu Niesamowite!!! Przecież to jest tak na oko max 300-400 m między nimi, naprawde blisko!
Ciekawe kto zawalił, kontroer, czy pilot....?

PS: w tym temacie grztus mógłby opisać historię pewnego lądowania naszej CASY Wink

Atco

A skąd wiecie, że nie ma separacji pionowej?
A może po prostu oba podchodzą z widocznością i same utrzymują separację?

A co to za historia z tą Casą?

Kshyhoo

ATCO, ale jeżeli to jest w okolicach Puławskiej to jest 1-2 mile od progu pasa33, nie sądzisz że są za blisko siebie?

Atco

Zakładając, że oba podchodzą z widocznością to nie ma znaczenia, w jakiej są odległości od pasa. Pilot drugiego samolotu ma obowiązek sam utrzymywać separację. Czy wiem, co zrobił pierwszy samolot? Jeśli szedł na overshoota to w ogóle nie ma o czym gadać, bo się nie miały szans dogonić.

k_sko · Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 520 Przeczytał: 0 tematów

Czy to przypadkiem nie fake?

KS

Coddy · Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 624 Przeczytał: 0 tematów

grztus

Sprawa nie dotyczyła Casy, tylko Antka-28 (tudzież Sky Trucka, w każdym razie w malowaniu wojskowym) i ATR-a 42 Eurolotu. Robiłem nocne foto przy progu 11 (było już całkowicie ciemno). Widziałem światła ATR-a na prostej i powyżej niego światła innego samolotu, który znajdował się bardzo wysoko jak na prostą do lądowania (zastanawiałem się czy po prostu nie jest daleko). Ale w pewnym momencie zobaczyłem jak ten drugi samolot niemal nurkuje, światło bardzo szybko przesuwało się do dołu. Ostatecznie dojrzałem że ATR i An znajdują się około 2 km od siebie, przy czym antek leciał zdecydowanie szybciej (jak na moje oko). Nie spodziewałem się że są aż tak blisko dopóki nie zobaczyłem jak ATR próbuje uciekać ostro w lewo i do góry zwiększając moc (było to jakieś 4 km od progu 11, wszystko było już wyraźnie widać) a Antek skręca ostro w prawo. Po chwili ATR wrócił równie ciasnym skrętem na ścieżkę i wylądował a Antek przeleciał nad budynkami M1 na Okęciu. Nie wiem kto zaspał, bo nie miałem skanera, ale myślę że na równi kontroler co pilot Antka.

marcinj

a jaka była ogniskowa?

Atco

@ grztus: jestem bardzo sceptyczny jeśli chodzi o ferowanie wyroków na podstawie tego, co się wyłącznie widziało. Z Twojego opisu nie wynika, jakie były przyczyny tych manewrów; z kolei podawanie odległości między samolotami na nocnym niebie metodą "na Bolka oko" jest miało wiarygodne. Z szybkością to samo: An28 z całą pewnością nie jest szybszy od ATRa.
Nie widzę powodu, dla którego miałby uciekać doganiany na podejściu samolot (i w jaki sposób miałby to zrobić: waląc w glebę, żeby zwiększyć różnicę wysokości?).

Moje rozwiązanie tej zagadki jest następujące: An podchodził jako nr 2 utrzymując własną separację. ATR nie dostał zgody na lądowanie, bo ktoś np. był na pasie i tak się ociągał z jego opuszczeniem, że w końcu ATR dostał 360 stopni w lewo (wygodniej tak, niż wywijać całego go-arounda, a za chwilę miał dostać lądowanie tak czy inaczej). Ponieważ An był blisko za ogonem nie było separacji pionowej, więc i An musiał się nieco wznieść i odbić w prawo. Cała historia.

Coddy · Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 624 Przeczytał: 0 tematów

777_forever

To jest fake. Nie może być inaczej.

Pozdrawiam,

Maciek.

Atco

Coddy, jak napisałem to moje rozwiązanie zagadki. Opieram je na logice i doświadczeniu ale wykluczyć nie mogę, że było inaczej niż przypuszczam.
Jeżeli ktoś ma w zanadrzu inny scenariusz zdarzeń, które doprowadziły do takiej sytuacji to chętnie go przeczytam. Ewentualnie proszę wskazać błędy i niespójności w moim.

Rozwijając temat: weźmy na tapetę to zdjęcie i jego podpis:
[link widoczny dla zalogowanych]

Proszę o opinię wraz z uzasadnieniem.

Coddy · Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 624 Przeczytał: 0 tematów

Coddy · Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 624 Przeczytał: 0 tematów