|
Forum lotnictwa To tu spotykają się pasjonaci lotnictwa by troszkę o nim podyskutować.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ural
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 0:18, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
lukaszs napisał: | Przerabiam to z moją mamą aktualnie. Z szybowcami nie ma problemu ale jak wspomniałem o licencji na ultralighty to mnie zwymyślała od samobójców. Oczywiście wszystko pod presją pseud"Faktów" z TVNu. |
Nie rozumiem? Akurat tutaj miała rację imho. ULM-ów bym nie nazwał bezpiecznym środkiem lokomocji - a już zwłaszcza tych robionych w Polsce, gdzie chyba 90% silników nie ma certyfikatów - choć prawda jest taka, że problem nie dotyczy tylko Polski. Tak czy inaczej wiem, że do szmatolota nigdy nie wsiądę. W Polsce tyle tego ostatnio spada, bo po prostu coraz więcej osób chce latać (i lata), a mało kogo stać na awionetkę, gdy stara Cessna 152 kosztuje 100 tys, a nowego ULM-a można mieć znacznie taniej. Tak czy inaczej na Twoim miejscu wolałbym dopłacić i zrobić sobię licencję pilota turystycznego. Przynajmniej polatasz na prawdziwych samolotach . Bez obrazy dla fanów ULM-ów oczywiście...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Estraven
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 1:21, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zginęli z powodu braku paliwa i burzy
Joanna Blewąska, Marcin Masłowski
2006-09-07, ostatnia aktualizacja 2006-09-06 21:09
Zbyt mała ilość paliwa w zbiornikach i fatalne warunki atmosferyczne - takie były przyczyny dwóch katastrof lotniczych pod Łodzią, w których zginęły trzy osoby
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych ustaliła wstępnie przyczyny sobotniej i poniedziałkowej katastrofy. Przypomnijmy: w sobotę po południu na skrzyżowaniu "jedynki" z drogą na Kamieńsk i Bełchatów rozbiła się awionetka, w której zgasł nagle silnik. Dwaj mężczyźni lecący samolotem zginęli na miejscu. Ofiary to obywatel Austrii i doświadczony pilot Aeroklubu Piotrkowskiego.
Dlaczego silnik zgasł? Komisja ustaliła, że przyczyną był...brak paliwa. - To wydaje się mało prawdopodobne, ale to prawda - mówi Andrzej Pussak z PKBWL. - Silnik zgasło, gdy zabrakło benzyny. Nastąpiło tzw. przeciągnięcie, a potem samolot wpadł w korkociąg. Wtedy nie było już mowy o próbie lądowania.
Potwierdziły się też wstępne ustalenia co do przyczyn poniedziałkowej katastrofy w Gałkowie Małym. Tuż po godz. 9 w podłódzkim lesie rozbiła się awionetka typu Piper 34 lecąca z Krakowa do Bydgoszczy. Według świadków wypadku maszyna leciała bardzo nisko, targał nią silny wiatr wiejący pod Łodzią. W pewnej chwili maszyna dosłownie rozpadła się w powietrzu. Najpierw odpadły fragmenty skrzydeł, potem silnik i zbiornik paliwa. Kadłub z pilotem runął kilometr dalej w sam środek lasu.
Ofiarą katastrofy był 55-letni, doświadczony pilot Roman N. z krakowskiego aeroklubu.
- Tak, to burza była przyczyną katastrofy pipera - potwierdza Andrzej Pussak. - Samolot wszedł w bardzo groźną chmurę, cumulonimbusa i rozpadł się na kawałki. Naszym zdaniem pilot zginął jeszcze w powietrzu, na skutek przeciążeń, gdy odpadły statecznik i skrzydła. Nie miał szans na ratunek.
Oficjalny raport komisji poznamy najwcześniej za miesiąc.
[link widoczny dla zalogowanych] |
I to by było na tyle, jeśli chodzi o te "niebezpieczne awionetki" i "silniki bez certyfikatów"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 10:29, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
ural napisał: | Nie rozumiem? Akurat tutaj miała rację imho. ULM-ów bym nie nazwał bezpiecznym środkiem lokomocji - a już zwłaszcza tych robionych w Polsce, gdzie chyba 90% silników nie ma certyfikatów - choć prawda jest taka, że problem nie dotyczy tylko Polski. |
Caly swiat lata na ULM bez cerytyfikowanych silnikow i nikt z tego problemu nie robi. Poza tym okreslenie szmatoloty, to chyba bylo aktualne X lat temu. Wspoleczne samoloty ULM wygladaja i zbudowane sa jednak troche inaczej, niz typowe szmatoloty.
Szczerze mowiac bardziej adekwatnym okresleniem wspolczesnym ULM jest okreslenie tej klasy, tak jak zrobili to amerykanie - Sports Light Aircraft.
Proponuje zajrzec np. tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
cytuje
TL-2000 Sting RG Ultralight Aircraft
The Sting RG offers a ground breaking optional in flight adjustable propeller witch is electronically controlled needing no pilot input normally only available on aircraft costing hundreds of thousands.
The Whole Aicraft is made from Carbon Fibre. The elegant and perfectly aerodynamically shaped TL-2000 Sting RG was designed to achieve the highest speed of flight.
The Sting RG really is the fastest Czech Ultralight and its maximum speed in horizontal flight of about 285 km/h and its not definitely the last word. Interresting is also speed of flight from minimum 63 km/h to insuperable speed 305 km/h which gives pilots of all abilities the opportunity to operate within their skill levels and to fly from grass strips or tarmac.
Przy tym wszystkim doskonalosc takiej konstukcji na poziomie 1:16, powoduje, ze awaryjne ladowania z wylaczonym silnikiem nie sa takie
straszne, i mamy sporo czasu i mozliwosci.
No i za cos takiego nie placi sie kilkadziesiat tysiecy, tylko powiedzmy
200 - 300 tys PLN.
Awionika i wyposazeniem rowniez nie ustepuje taki samolot takiej np. Cessnie.
Jak widac sa ultralighty i ultralighty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacek1977
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:36, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ural co Ty z tymi ,,certyfikowane". O ile wiem to ostatnie wypadki to właśnie z silnikami rotax , typowo do samolotów. Nie przesadzajcie. A jesli chodzi o silniki samochodowe to słyszałem o nich opinie , ze sa trwalsze.Nawet gdyby policzyc godziny pracy przy srednio 60-80% mocy w samochodzie gdzie podlega ciagłym zmianom obrotów i mocy, a rotaxow ilosc godzin po ktorym trzeba zrobic remont kapitalny to i tak plus mozna dać silnikom samochodowym (porownujac wylacznie czterosuwy).
Mysle rowniez ,zeby nie porownywac wszystkich samolotow typu ,,samoloty sa bezpieczniejsze od samochodow,,.Statystycznie pasazerskie to tak , ale ultralajty to nie takie proste. Jesli przepisy sa u nas tak restrykcyjne(np. koszty) to ilosc godzin wylatanych przez pilotow jest mniejsza i tym samym ich umiejetnosci sa gorsze niz np. czeskich, francuskich czy innych krajow.Tak czy siak wypadki wsrod ultralajtow sa wpisane w ich charakterystyke.
Ultralajty sa bardziej narazone na podmuch wiatru, wogole powinny latac przy mniejszym wietrze niz wieksze samoloty. Decyzje podejmuje pilot i jesli zaryzykuje lot przy niesprzyjajacych warunkach naraza siebie na katastrofe, innych , a szczegolnie pismaków by mieli kolejny powod do sensacji. A potem slysze , ze chca jeszcze wiekszych restrykcji.Czyli w wypadku Polski to zakaz chyba lotow, bo bardziej sie juz nie da ograniczyc.
Przepraszm za smutny ton.Ale ilu z Was po tych wypadkach napisalo o efektach prac komisji wypadkowej.Wiele piszecie gdybajac.Czekam do konca Waszych wypowiedzi i wiekszosc na tym sie konczy.Ztego co wiem to tylko nie wielka czesc katastrof jest wynikiem winy sprzetu.Zazwyczaj to pilot albo przeciagnie, albo mu wachy braknie,albo samobojca na wichry sie rzuci,albo silnika nie dopilnuje itd. Dajmy spokoj tym certyfikatom jak ktos nie zadba o silnik i o glowe przed startem to zadne duperele typu super przeglad raz na rok nic nie da.To nie silnik turbosmiglowy, ktory jast nie samowicie prosty , bezproblemowy,latwy do w uruchomieniu itd.
Pozdrawiam
P.S. chyba troche przesadzilem, przeciez to nie Wy jestescie wini
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ural
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 20:43, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Akurat podanie przykładu samolotu ULM za 200-300 tys. jest jak dla mnie niezbyt odzwierciedlające fakty, bo w Polsce można dostać tańsze nowe konstrukcje. Może ze 100 tys. nieco przesadziłem (sugerowałem się rynkiem maszyn używanych, gdzie kilkuletnie samoloty potrafią kosztować 30-40 tys. PLN, vide: [link widoczny dla zalogowanych]), ale za 30 tys. euro da się już kupić taki samolot. Poza tym porównywanie ULM-ów do Cessny, też jest jak dla mnie nieco naciągane - choćby z prostego powodu, że cięższy samolot ma zupełnie inne właściwości i gwarantuje stabilniejszy lot (mniej nim rzuca), a jakie się wpakuje do samolotu wyposażenie i awionikę, to już chyba bardziej zależy od fantazji kupującego i rzeczywiście nie muszą te elementy ustępować takiej Cessnie. Tyle, że oprzyrządowanie i inne wyposażenie to jedno, a sama konstrukcja płatowca i silnik to drugie. Co z tego, że możesz mieć awionikę na poziomie dobrej awionetki, skoro silnik to dalej Rotax o mocy 65 koni. Oczywiście nie chcę nic umniejszać ULM-om - po prostu nie mam jakoś do nich zaufania - bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze i perspektywa lądowań z wyłączonym silnikiem (nawet jeśłi nigdy by się to miało nie zdarzyć), jakoś mnie do nich zniechęca.
A wracając do omawianych wypadków to mam pytanie co do ULM-a w którym zabrakło paliwa - jak to możliwe, że z powodu wyłączenia się silnika samolot wpadł w korkociąg, skoro ULM-y powinne być do posadzenia z wyłączonym silnikiem? Bład pilota, czy jakieś szczególne warunki w powietrzu?
Kwestia druga - dziwi mnie nieco fakt, że Piper rozleciął się w drobny mak w powietrzu przez burzową pogodę. Nie twierdzę, że awionetki mają być dostosowane do latania podczas burzy, no ale żeby od większego podmuchu wiatru samolot się rozleciał w powietrzu, to dla mnie nieco enigmatyczne wytłumaczenie katastrofy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartek_ql
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: EPWA
|
Wysłany: Czw 21:09, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
ural napisał: |
jak to możliwe, że z powodu wyłączenia się silnika samolot wpadł w korkociąg |
mozliwe, a to dlatego ze w korkociag nie wpada sie z powodu wylaczenia silnika a z powodu utraty predkosci. wpasc w korkociag mozna zarowno z pracujacym silnikiem jak i bez. szczegolnie po naglym wylaczeniu silnika jest to bardzo niebezpieczne. jesli szybko nie zabezpieczy sie predkosci.
ural napisał: |
no ale żeby od większego podmuchu wiatru samolot się rozleciał w powietrzu, to dla mnie nieco enigmatyczne wytłumaczenie katastrofy. |
Generalnie wedlug FARow to o ile dobrze pamietam samolot musi wytrzymac podmuch pionowy (mowimy o pionowych po poziome to raczej skrzydel nam nie urwa)o predkosci +/-15 m/s w zakresie "zielonej" predkosci (a wlasciwie to nawet obciazenia dopuszczalne plus podmuch). Jesli wiec zalozymy sytuacje idealna to podmuch ktory wystapil musialby byc pewnie troche wiekszy niz te 15 m/s. Szczerze powiem ze nie wiem za bardzo czy te 15 m/s to w przypadku cumulonimbusa duzo czy nie. Tyle, ze lot samolotu jest zjawiskiem dosc zlozonym i kto wie, moze akurat podmuch wystapil podczas jakiegos manewru, ktory dodatkowo obciazal samolot? Moze predkosc byla wieksza? A moze w koncu bylo jakies uszkodzenie struktury nosnej. To wlasnie musi wyjasnic komisja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slepowron
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: KOAK
|
Wysłany: Czw 21:25, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
ural napisał: | dziwi mnie nieco fakt, że Piper rozleciął się w drobny mak w powietrzu przez burzową pogodę. Nie twierdzę, że awionetki mają być dostosowane do latania podczas burzy, no ale żeby od większego podmuchu wiatru samolot się rozleciał w powietrzu, to dla mnie nieco enigmatyczne wytłumaczenie katastrofy. |
ten wiekszy "podmuch wiatru" to raczej dziennikarska "licencja poetyczna". Faktem jest ze cumulonimbus moze byc bardzo niebezpieczny dla samolotu kazdej wielkosci i moze rozerwac samolot na kawalki bez bezposredniej winy pilota. Oczywiscie jesli jest jakakolwiek tu wina to sam fakt znalezienie sie w takiej pogodzie. Facet powinien byl siedziec w barze a nie latac samolotem w tym czasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:26, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
ural napisał: | Co z tego, że możesz mieć awionikę na poziomie dobrej awionetki, skoro silnik to dalej Rotax o mocy 65 koni.
|
Hmm... ale cos Ty sie tak uparl na te konie. Rotaxy sa rozne i w roznych ULMach montuje sie ich rozne wersje, od tych bieda 65 koni, chociazby do tych 100 konnych. Poza tym skoro te 100 koni wystarczy do osiagania przelotowych rzedu 200-250 km/h, wnoszenia 6-8 m/sek, to czego jeszcze bys chcial, dopalacza ?
Cytat: |
Oczywiście nie chcę nic umniejszać ULM-om - po prostu nie mam jakoś do nich zaufania - bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze i perspektywa lądowań z wyłączonym silnikiem (nawet jeśłi nigdy by się to miało nie
zdarzyć), jakoś mnie do nich zniechęca.
|
Perspektywe ladowania z wylaczonym silnikiem masz siedzac w kazdym samolocie... c'est la vie. I zawsze trzeba to zakladac. Roznica moze miedzy duzym samolotem na ULMem polega tutaj na tym, ze ULM ma duzo lepsze wlasciwosci lotne, dwa w trakcie szkolenia kladzie sie duzy nacisk na ten element lotu... i ladowan awaryjnych wykonuje sie co najmniej tyle, co normalnym z kregu... tak zeby pilot mial to we krwi.
Sam jestem po szkoleniu ULL i moge tylko powiedziec, ze tam wrecz zameczaja tymi ladowaniami. Z kazdej mozliwej pozycji w okolicy lotniska i w terenie przygodnym.
Ile to daje, nie musze mowic...
Jeszcze kwestia warunkow w ktorych sie lata... kazdy samolot ma w instrukcji podane przy jakim wietrze mozna na nim latac... innym wymaganiom podlegac bedzie Cessna, innym samolot lekki, innym Benek. Normalna sprawa i tu pilot podejmuje decyzje na podstawie oceny aktualnego meteo itd. i odpowiada za konsekwencje swojej decyzji.
Idac dalej tym tokiem myslenia mozna stwierdzic ze Cessna tez jest do d...y bo jest mniej wrazliwa na wiatr niz Benek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slepowron
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: KOAK
|
Wysłany: Czw 21:34, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
kichu1979 napisał: | kazdy samolot ma w instrukcji podane przy jakim wietrze mozna na nim latac... innym wymaganiom podlegac bedzie Cessna, innym samolot lekki, innym Benek |
To troche nie tak.Kazdy samolot ma w "instrukcji" podane na jakie przeciazenia zostal zaprojektowany. O ile sie nie myle w przypadku i Cessna i Boeinga beda to wartosci rzedu +6G (ujemne przeciazenia tez sa podane). Jak pilot wleci w obszar silnej burzy limit ten moze byc przekroczony dlatego naogol wszyscy piloci omijaja burze szerokim lukiem. (linie lotnicze normalnie sugeruja co najmniej 20 mil dystansu).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:39, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
slepowron napisał: | kichu1979 napisał: | kazdy samolot ma w instrukcji podane przy jakim wietrze mozna na nim latac... innym wymaganiom podlegac bedzie Cessna, innym samolot lekki, innym Benek |
To troche nie tak.Kazdy samolot ma w "instrukcji" podane na jakie przeciazenia zostal zaprojektowany. O ile sie nie myle w przypadku i Cessna i Boeinga beda to wartosci rzedu +6G (ujemne przeciazenia tez sa podane). Jak pilot wleci w obszar silnej burzy limit ten moze byc przekroczony dlatego naogol wszyscy piloci omijaja burze szerokim lukiem. (linie lotnicze normalnie sugeruja co najmniej 20 mil dystansu). |
No burze i warunki z nimi zwiazane to przeciez wiadomo.
Mialem tu na mysli apropos wypowiedzi kolegow ze ULM sa projektowane na lekki wiatr i panike z tym zwiazana. Inforamcja o tym ze samolotem X mozna latac z max bocznym wiatrem tyle i tyle metrow, a smolotem Y przy wartosci wiekszej, jest normalna wartoscia eksploatacyjna.
I ocena warunkow, czy w ogole nadaja sie do lotu nalezy po prostu do pilota.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartek_ql
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: EPWA
|
Wysłany: Czw 21:51, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
kichu1979 napisał: | Inforamcja o tym ze samolotem X mozna latac z max bocznym wiatrem tyle i tyle metrow, a smolotem Y przy wartosci wiekszej, jest normalna wartoscia eksploatacyjna.
|
Zwracam Twoja uwage, ze zaden wiatr boczny, tylny ani czolowy jak silny by nie byl to nie spowoduje uszkodzenia platowca. Bardzo silny witar przy malym samolocie moze co najwyzej spowodowac niemoznosc utrzymania sie na kursie (no ale to juz sytuacja ekstremalna). Dla konstrukcji istotne sa tylko i wylacznie pionowe ruchy powietrza poniewaz wplywaja one na wspolczynnik obciazen. Ja nie spotkalem sie aby w instrukcji uzytkowania w locie byla mowa o maksymalnej predkosci podmuchu pionowego. Jest natomiast wyraznie podany zakres bezpiecznych obciazen platowca. Co do wiatru bocznego o ktorym piszesz to chodzi wlasnie o bezpieczenstwo zwiazane z utrzymaniem osi pasa podczas startu i ladowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slepowron
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: KOAK
|
Wysłany: Czw 21:56, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
kichu1979 napisał: |
Mialem tu na mysli apropos wypowiedzi kolegow ze ULM sa projektowane na lekki wiatr i panike z tym zwiazana. Inforamcja o tym ze samolotem X mozna latac z max bocznym wiatrem tyle i tyle metrow, a smolotem Y przy wartosci wiekszej, jest normalna wartoscia eksploatacyjna.. |
Zwracam tylko uwage ze nie ma czegos takiego ze samolotem mozna latac tylko przy pewnym maksymalnym wietrze (bocznym czy innym). Takie pojecie w lotnictwie nie istnieje bez wzgledu na typ i wielkosc samolotu. Ograniczenia co do sily wiatru istnieja TYLKO w momencie startow i ladowan i te sa jasno sprecyzowane w instrukcji do samolotu. Oczywiscie silne wiatry czesto moga byc polaczone ze "zmiennym" wiatrem i pilot to musi uwzglednic przy planowaniu lotu i ewentualnej decyzji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grztus
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom/Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:02, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
W każdej instrukcji użytkowania w locie znajdziecie coś takiego jak: "maksymalna prędkość lotu" oraz "maksymalna prędkość lotu w atmosferze burzliwej". Jeżeli samolot leci powyżej tej drugiej prędkości i nagle znajdzie się w zasięgu burzliwej atmosfery (a taka sytuacja ma prawo nastąpić kiedy wleci się pod/w cebeka np. na skutek nierównomiernego rozłożenia uwagi) to istnieje możliwość że nastąpi uszkodzenie/zniszczenie konstrukcji.
Co do podmuchów w Cb: jeśli chmura jest dobrze rozwinięta mogą osiągać nawet 25 m/s w górę w jednym miejscu, a kilkanaście metrów dalej 20 m/s w dół. Taka już ich burzliwa natura.
Samoloty projektowane zgodnie z JAR/FAR mają obliczeniowy zakres podmuchów do +- 15m/s.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ural
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 16:36, 08 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
kichu1979 napisał: | w roznych ULMach montuje sie ich rozne wersje, od tych bieda 65 koni, chociazby do tych 100 konnych. Poza tym skoro te 100 koni wystarczy do osiagania przelotowych rzedu 200-250 km/h, wnoszenia 6-8 m/sek, to czego jeszcze bys chcial, dopalacza ? |
Ja się przyczepiłem nie do 100, tylko do 65-konnych . 100 koni to jednak znacznie więcej.
Cytat: | Perspektywe ladowania z wylaczonym silnikiem masz siedzac w kazdym samolocie... c'est la vie. I zawsze trzeba to zakladac. |
Zgoda - były nawet przypadki posadzenia 737 z wyłączonymi silnikami. Tyle, że w wypadku ULM-ów prawdopodobieństwo takiego lądowania jest jednak większe (żeby nie napisać, że znacznie).
Cytat: | i ladowan awaryjnych wykonuje sie co najmniej tyle, co normalnym z kregu... tak zeby pilot mial to we krwi. |
No tak, to istotny element szkolenia - tylko że w warunkach realnych nie zawsze jest gdzie wylądować w razie czego. Powinno się u nas wprowadzić takie przepisy jak w Czechach, że latać można tylko tam, gdzie ma się zawsze możliwość awaryjnego lądowania. No ale to by się nie spodobało naszemu lobby...
Cytat: | Sam jestem po szkoleniu ULL i moge tylko powiedziec, ze tam wrecz zameczaja tymi ladowaniami. Z kazdej mozliwej pozycji w okolicy lotniska i w terenie przygodnym. |
I bardzo dobrze że są takie ćwiczenia. Gorzej, gdy terenem przygodnym będzie np. las, choć oczywiście wiadomo że przy odpowiedniej wysokości i z zachowaniem prędkości miożna znaleźć odpowiednie miejsce do lądowania. Niemniej to nie na moje nerwy .
Cytat: | Jeszcze kwestia warunkow w ktorych sie lata... kazdy samolot ma w instrukcji podane przy jakim wietrze mozna na nim latac... innym wymaganiom podlegac bedzie Cessna, innym samolot lekki, innym Benek. Normalna sprawa i tu pilot podejmuje decyzje na podstawie oceny aktualnego meteo itd. i odpowiada za konsekwencje swojej decyzji.
|
Stąd właśnie moja uwaga - nie miałem styczności z Piperami, ale nawet w warunach burzowych nie sądzę by taka awionetka mogła się ot tak rozlecieć w powietrzu. Dlatego byłem ciekaw jakie były okoliczności - ale na to przyjdzie poczekać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slepowron
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: KOAK
|
Wysłany: Pią 17:03, 08 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
ural napisał: | Powinno się u nas wprowadzić takie przepisy jak w Czechach, że latać można tylko tam, gdzie ma się zawsze możliwość awaryjnego lądowania. |
Bylby to strasznie durny przepis. Tereny gorzyste bylyby wtedy wogole wylaczone z latania. Poza tym zawsze bylaby kwestia interpretacji co nadaje sie do ladowania a co nie. Nie wiem nic o Czechach ale w calym "cywilizowanym" swiecie lotniczym takich przepisow nie ma. Byc moze taki przepis w Czechach dotyczy tylko ULM - dla innej kategorii bylby to kompletny nonsens. A nawet taki ULM wyladuje pratycznie wszedzie.
Cytat: | Stąd właśnie moja uwaga - nie miałem styczności z Piperami, ale nawet w warunach burzowych nie sądzę by taka awionetka mogła się ot tak rozlecieć w powietrzu. |
Pownienies sie zapoznac z historia wypadkow lotniczych. Takie wypadki sa bardzo rzadkie (bo normalni piloci trzymaja sie daleko od burz) ale sie zadrzaja ze samolot sie rozlatuje w powietrzu. To spotkalo tez jakies pol roku pierwszego czlowieka ktory przekroczyl Mach 2. Scott Crossfield wlecial w bardzo silna burze (level 6 thunderstorm) i skrzydlo jego Cessny 210 (to nie malutka Cessna) zlamalo sie w powietrzu od sil przeciazenia. Byly takie wypadki z duzo wiekszymi samolotami jak sie cofniemy do historii lotnictwa. Niestety niedocenianie wsrod publiki co silna burza moze zrobic samolotowi to bardzo czesta sprawa, ludzie mysla o samolotach jak o lokomotywach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|